Ta wypowiedź utwierdziła mnie w przekonaniu, że jednak bardzo mało wiesz w tym temacie. Nie jest prawdą, że zwierzyna nie potrzebuje pomocy - bo jej potrzebuje i to zarówno zimą jak i latem. Ingerencja człowieka w dzisiejszych czasach jest konieczna bo wymaga tego zaawansowany rozwój cywilizacyjny, industrializacja, ciągłe wydzieranie zwierzynie miejsc bytowych itd. Ktoś to musi robić i właśnie robią to w większości myśliwi i leśnicy.
Co do rolników to pomoc o której piszesz jest zdradliwa i złudna, bo przez działalność nierozumnych rolników(też nie wszystkich) ginie mnóstwo zwierząt (pestycydy, wycinanie remiz, zagajników i wszelkiego rodzaju krzaków w których zwierzyna może się schronić, koszenie łąk w okresach lęgowych gdzie maszyny zabiją mnóstwo zwierząt, osuszanie terenów podmokłych itd. itd. itd.). Nie masz pojęcia jak negatywnie na populacje np. zająca wpływa produkcja wielkopowierzchniowa jednego gatunku zbóż Od jakiegoś czasu w większości kraju wstrzymano odstrzał zająca i co? I nic. Ciągle zmniejsza się jego populacja, mimo prób introdukcji tego gatunku.
A pieprzeni pseudo zieloni martwią się bezpańskimi psami, kotami, jastrzębiami i lisami. Po ostatniej nowelizacji przepisów, myśliwy nie może odstrzelić wałęsającego się psa czy kota nawet jeśli goni dziką zwierzynę. Doczekaliśmy się absurdu, czego właśnie dokonało lobby zielonych imbecyli nieświadomych tego co się w przyrodzie dzieje.