O godz. 21.30 dostaliśmy od kierowców zgłoszenie o przeszkodzie, jaką spotkać mogą podróżujący ulicą Łokietka w Sieradzu.
Jak się okazuje, na ul. Łokietka przy skrzyżowaniu z ulicą Sarańską drogowcy ustawili zaporę drogową wraz ze znakiem D-4a (tzw. "ślepa ulica"). Ma to związek z trwającą od wielu tygodni akcją wymiany zniszczonej nawierzchni sieradzkich ulic. W chwili obecnej ustawiona przeszkoda informuje, że przemieszczając się ulicą Łokietka, nie wjedziemy w remontowaną aleję Grunwaldzką.
Niestety zapora pokryta jest odblaskową farbą tylko po jednej stronie. O ile dla kierowców nadjeżdżających od strony dworca PKS znak jest dobrze widoczny, to podróżujący w kierunku przeciwnym mogą mieć duży problem z dostrzeżeniem go. Wieczorem na tle ciemnego asfaltu zapora jest praktycznie niewidoczna i stanowi przeszkodę na tyle dużą, że zderzenie z nią może doprowadzić do niebezpiecznego wypadku.
Inną sprawą jest fakt, że zaporę tę ustawiono pośrodku ulicy w sytuacji, gdy można było obok niej postawić tymczasowy słup ze znakiem D-4a. Być może sposób wybrany przez sieradzkich drogowców jest dla kierowców dużo czytelniejszy, ale czy na pewno bezpieczny?
O sytuacji zaistniałej na ul. Łokietka powiadomiliśmy oficera dyżurnego sieradzkiej policji.
To nie pierwsza wpadka PZD i jego podwykonawcy remontującego sieradzkie drogi - pisaliśmy już wcześniej o fatalnym oznakowaniu m.in. przy placu Wojewódzkim oraz ul. Zajęczej. W tym tygodniu podczas prac na al. Grunwaldzkiej na jednym słupie wisiał znak nakazu i zakazu skrętu w lewo. Nieprawidłowe oznakowanie jezdni mogło przyczynić się również do wypadku, w którym w środę potrącona została kobieta.
Wkrótce znów udamy się do przedstawicieli Powiatowego Zarządu Dróg w Sieradzu i poprosimy ich o ocenę sposobu opisywanego przez nas ustawienia zapory.
No w tym przypadku zabłyśli drogowcy, wielkie brawa dla nich
nie wiem czy to drogowcy sami sobie to ustawili, raczej jakis debil musial to wymyslic i nakazac ustawienie. Jak nic ktos sie na tym rozbije po ciemku w deszczu.