Strasznie sympatyczny człowiek.

świetny artykuł! codziennie mogłabym czytać takie materiały sprzed lat.

ależ żałuję, że znów nie poszłam na te spotkania. Uwielbiam miód, a tu widzę, że można było prosto od pszczelarzy kupić.

zgadzam się, dość niefortunnie to wygląda. Chyba starał się grać luzaka przed młodzieżą.

wygląda to kuriozalnie

Niezależnie od tego jak superowe i wystrzałowe wydarzenie to bylo, uwazam, ze spoldzielnia nie jest od tego aby organizowac pikniki. Czesc pieniedzy od sponsorow, rozumiem, ale druga czesc od mieszkancow, ktorzy wplacili je nie po to zeby sfinansowac koncert majki jezowskiej czy darmowe przejazdzki na kucykach. Widac spoldzielnia ma za duzo pieniedzy, skoro starcza jej na organizacje takich imprez. Mysle, ze lepiej zrobiliby oddajac te pieniadze mieszkancom. Wtedy kazdy z nich zdecyduje, czy woli je przeznaczyc na koncert czy na cos innego. Nie kazdy slucha kombii albo majki jezowskiej, nie kazdy tez chce finansowac atrakcje dla cudzych dzieci. Za to kazdy moze sam zdecydowac co chce zrobic ze swoimi pieniedzmi. Takie jest moje zdanie.

Nie do pomyślenia dla mnie żeby w spółdzielnia robiła koncert z pieniędzy mieszkańców. Na ich miejscu szlag by mnie trafił jakby moje pieniądze zamiast na nowe parkingi szły na koncert jakiegoś łysego kurdupla, który udaje, że śpiewa.

Biedna dziewczyna, trzymam kciuki za jej powrót do zdrowia. Słowo wypadek nie oznacza tylko zdarzenia drogowego, wystarczy zajrzeć do słownika:
wypadek rz. mnż IIa, D. ~dku
-to, co się wydarzyło; zdarzenie, wydarzenie, fakt
nagłe, niespodziewane zdarzenie, w którego wyniku ktoś poniósł uszczerbek materialny, utracił zdrowie lub życie bądź został narażony na takie niebezpieczeństwo

mi się wydaje, że oni nie zostaną obciazeni. Bo to jest chyba tak, ze w razie nieuzasadnionego wezwania. Tu nie wiadomo bylo ze jest nieuzasadnione, bo dymu musialo byc sporo skoro kogos zaniepokoil. Oni nie wzywali, a ktos kto wezwal sie denerwowal pewnie wiec jakby go obciazyli kosztami to by bylo bez sensu. nastepnym razem nie zadzwoni jak dym zobaczy.

no ja sie dziwiłam, że w piątek były te całe wience i parady ale myslalam, ze to moze WSTĘP przed dzisiejszymi obchodami. Pomysł przenoszenia obchodow jakichs rocznic na inny dzien wydaje mi się kuriozalny. Równie dobrze mozna by bylo zrobic w roku tydzien wolnego podczas ktorego odbebnilibysmy wszytkie wieksze swieta i rocznice, a co, bedzie mniej klopotu. Machnijmy od razu obchody bitwy pod grunwaldem, powstania warszawskiego, katastrofy smolenskiej, i swieta niepodleglowsci. Moznaby dorzucic jeszcze swieta bozego narodzenia i wielkanoc. Przeciez to wlasnie chodzi o pamięć o danym wydarzeniu w ten jeden konkretny dzien!