Kliknij, aby zobaczyć powiększenie Dziś o godz. 8 wprowadzeniem sztandaru oraz odśpiewaniem hymnu państwowego rozpoczęło się uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego w I LO im. Kazimierza Jagiellończyka.
Przed oficjalnymi przemowami minutą ciszy uczczono pamięć Justyny, byłej uczennicy I LO, która zmarła 26 sierpnia br. w trakcie pielgrzymki na Jasną Górę. Wszystkich nowych i starych uczniów oraz pracowników szkoły przywitał dyrektor liceum Grzegorz Pietrucha. - Zdobędziecie tutaj wiedzę i umiejętności potrzebne do realizacji życiowych planów - zapewniał pierwszoklasistów dyrektor placówki.
Na uroczystość przybyło dużo gości, w tym posłowie, pracownicy starostwa oraz kuratoriom oświaty. Przemówili m.in. wicestarosta sieradzki Zbigniew Krasiński oraz przewodniczący samorządu uczniowskiego.
Na koniec oficjalnego powitania odśpiewano Rotę i wyprowadzono sztandar szkoły. Po uroczystości uczniowie wszystkich klas udali się wraz ze swoimi wychowawcami do klas, aby zapoznać się planem zajęć, jaki będzie obowiązywać uczniów już od jutra.
W tym roku szkolnym w I Liceum Ogólnokształcącym powstało 6 nowych klas pierwszych, pozostało 7 klas drugich i tle samo klas trzecich. Łącznie do tej szkoły uczęszczać będzie 603 uczniów.
Zobacz profil użytkownika BASiAMoże się czepiam, ale... pan wice starosta mógłby wyjąć łapy z kieszeni jak młodzież wprowadza sztandar. Więcej szacunku panie Krasiński!
Zobacz profil użytkownika zosiazgadzam się, dość niefortunnie to wygląda. Chyba starał się grać luzaka przed młodzieżą.
Zobacz profil użytkownika loopybuahahaha... ale z kolesia burak. Gra w bilarda bo nastki w miniówach:D
Zobacz profil użytkownika azazA może po prostu wyciągał lub chował tel. Zrobienie fotki to ułamek sekundy
Zobacz profil użytkownika loopyJak się bierze udział w takiej uroczystości to telefon się wyłącza albo wycisza. A gdy wchodzi sztandar stoi się na baczność, a nie gra w bilard, czy wyciąga telefon. Zauważyłem, że pokolenie profesorów i właśnie takich snobów z "wyższych" sfer nie zna podstawowych zasad kultury i dobrego wychowania, bo co drugiemu telefon brzęczy na wykładzie, czy konferencji. No chyba, że tytuły i wykształcenie im na to nie pozwala... a może po prostu nie potrafią zrobić tego co potrafi zrobić już dziecko w przedszkolu.
