We wtorek, 17 grudnia, pełnomocnik reprezentujący sieradzki magistrat złożył pozew do Sądu Okręgowego w Sieradzu w sprawie gruntu pod budynkiem Urzędu Miasta Sieradza.
To ostania szansa, aby rozwiązać problem, który trwa od ponad 10 lat, bo od takiego czasu magistrat płaci spadkobiercom za grunt, na którym postawiony jest magistrat i cześć parkingu przed nim. Chodzi o działkę numer 175/5 o wielkości ponad 18 arów.
- Ostatnia kwota, jaką magistrat przekazał spadkobiercom, to około 100 tys. zł. Jak przyznaje prezydent Sieradza Jacek Walczak grunt wyceniono na 400 tys. zł, a urząd miasta w sumie przekazał już kwotę trzykrotnie większa, czyli około 1,2 miliona złotych.
W tym roku - jak podaje wiceprezydent miasta Rafał Matysiak - na konto spadkobierców przekazana będzie jeszcze kwota 12 tys. złotych. - W tej chwili płacimy spadkobiercom około 160 tysięcy złotych rocznie za bezumowne korzystanie z tej nieruchomości - wylicza Matysiak.
- Obecnie właściciele gruntów domagają się roszczeń na kwotę ok. 4 mln zł i dlatego złożyliśmy pozew do sądu, aby sąd wydał wyrok zmuszający sprzedaż gruntu pod urzędem magistratowi. Będzie to długa i ciężka batalia przed sądem - powiedział na konferencji prasowej Piotr Kołodziejczak z kancelarii prawnej, który będzie reprezentował sieradzki magistrat przed sądem.