We wtorek przed godziną 19 płyta sieradzkiego Rynku zaczęła się zapełniać kibicami, którzy przyszli dopingować drużynę Polski w zmaganiach podczas piłkarskiego Euro 2012.
Tradycyjnie przed meczem wszyscy typowali wynik rozgrywki. Większość do spodziewanego rezultatu podchodziła bardzo ostrożnie, doceniając ogromne doświadczenie przeciwnika. Byli też i optymiści, w tym prezydent Sieradza Jacek Walczak, który typował zwycięstwo Polaków 1:0.
Na płytę sieradzkiego przyszło jeszcze więcej kibiców z biało-czerwonymi gadżetami niż poprzednio. Byli także tacy, którzy piłką interesują się mniej, ale doceniają wspólne kibicowanie i integrowanie się sieradzan.
- Podczas pierwszego meczu z Grecją byłem pod ogromnym wrażeniem tego, jak sieradzanie bawili się tutaj - mówił prezydent. - To, że ludzie tu przychodzą, to znaczy że identyfikują się oni z Rynkiem. Robię, co mogę, żeby było tutaj jak najwięcej atrakcji, bo to jest najlepsze miejsce, żeby się bawić wspólnie - dodał Jacek Walczak.
Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Kolejne wspólne dopingowanie polskiej reprezentacji na sieradzkim Rynku w sobotę 16 czerwca podczas meczu z Czechami.
Policjanci nie zanotowali żadnych chuligańskich ekscesów lub innych zdarzeń z udziałem obecnych na Rynku ludzi. Również po meczu kibice spokojnie rozeszli się do domów. Nad barwnym tłumem czuwało bezpośrednio kilkunastu policjantów. Ponadto przy przyległych do Rynku uliczkach znajdowało się kilkudziesięciu policjantów z Nieetatowego Pododdziału Policji. Funkcjonariusze będą również czuwać nad bezpieczeństwem kibiców w czasie transmisji kolejnych meczów.
Zobacz także: Mecz Polska-Grecja na sieradzkim Rynku