Tym razem w lokalu przy ul. Mickiewicza pojawili się inni przedstawiciele typu stawonogów.
16 lipca informowaliśmy o szczęśliwym finale wydarzeń w mieszkaniu pani Ali. Przypomnijmy, po długiej walce z pluskwami i odzyskaniu mebli wydawało się, że wszystko jest już w porządku i nasza bohaterka może bez stresu żyć w swoim domu.
Niestety Czytelniczka poinformowała nas, że w jej mieszkaniu znów pojawili się nieproszeni goście. Tym razem są to jednak nie pluskwy, ale kleszcze ptasie.
Pasożyty ujawniły swoją obecność po wizycie kominiarza, który odsłonił klatkę wentylacyjną. Jak się okazuje, w czasie czerwcowego remontu nie zadbano o to, by zatkać wszystkie otwory w podbitce dachowej, tak aby do budynku nie wlatywały ptaki.
W dzisiejszej rozmowie z prezesem Przedsiębiorstwa Komunalnego Pawłem Kurzawskim dowiedzieliśmy się, że wczoraj wszystkie otwory wentylacyjne zostały już zabezpieczone, wyłożono także specjalne blokady chemiczne. Aby naprawić powierzchnię poddachową, dekarze będą jednak musieli podnieść połać dachu, a to możliwe będzie dopiero przy odpowiedniej pogodzie. Po pozbyciu się ptactwa z budynku, problem z kleszczami powinien przestać istnieć, bowiem do życia potrzebują one obecności żywicieli.
no i ładnie, gdyby ci z przedsiebiorstwa zrobili wszystko raz a porządnie to by mieli sto razy mniej pracy. Niech sie teraz morduja z kleszczami czy czymkolwiek skoro im sie nie chcialo od razu dobrze zalatwic sprawy.
Tym z PK to nie przeszkadza bo ich te robaki nie gryzą