Wyjątkową niefrasobliwością wykazał się 62-letni mieszkaniec powiatu sieradzkiego, który skorzystał z "okazji" zakupu złotych monet.
19 lipca 2013 r. mężczyzna podjechał pod jeden z marketów w Sieradzu. Gdy wchodził do sklepu, został zaczepiony przez starszego mężczyznę słabo mówiącego po polsku. Ponieważ nie mógł zrozumieć o co chodzi, 62-latek zaczepił przechodzącego obok innego mężczyznę. Ten wystąpił w roli tłumacza. Okazało się, że starszy mężczyzna ma do sprzedania większą ilość złotych monet i to po okazyjnej cenie - 2 tys. zł. za sztukę.
W trakcie dalszej rozmowy "tłumacz" sam wyraził zainteresowanie zakupem. Stwierdził jednak, że musi sprawdzić monety. Wziął jedną i poszedł do kantoru. Po powrocie stwierdził, że właściciel potwierdził autentyczność monet i chce kupić większą ilość. Na potwierdzenie swoich słów zadzwonił do "właściciela kantoru", a następnie przekazał telefon 62-latkowi. W trakcie połączenia rozmówca potwierdził chęć zakupu monet. Nie sprawdzając dalej wiarygodności transakcji, mężczyzna wypłacił w banku sporą kwotę pieniędzy, za którą kupił monety. Gdy udał się do najbliższego kantoru, okazało się, że zakupione monety nie mają żadnej wartości.
Policja kolejny raz przestrzega przed oszustami. Pamiętajmy, że tak naprawdę nie ma "super okazji" robionych w pośpiechu, gdzieś na ulicy z nieznajomymi osobami. Głównym wabikiem dla potencjalnej ofiary jest wyjątkowa niska cena oferowanej do sprzedaży rzeczy. Pamiętajmy także, że takie osoby nie działają same. Praktycznie zawsze mają pomagierów, którzy mają za zadanie uwiarygodnić ofertę. Niestety oszuści są często doskonałymi psychologami i umiejętnie grają na naszych emocjach, a poprzez szybkość transakcji i jej "wyjątkowość" nie pozwalają ofierze na chwilę trzeźwej oceny sytuacji.
Zobacz także: Fałszywe złote monety