Osób jeżdżących na motorach nic nie nauczy rozumu, w piątek zginął 32 latek a w sobotę 24 godz. później o mały włos zgnoił by motocyklista i jego pasażer, też brawura i głupota, bo inaczej tego nie idzie nazwać. Może po dzisiejszym pogrzebie 32 latka motocykliści pomyślą, jakie kruche jest życie