Policja kilkakrotnie radiowozem objeżdżała teren. Wie Pan co? Proszę sobie wyobrazić, że jako jeden z współorganizatorów nie miałem czasu wychodzić poza teren wystawy. Było bardzo dużo zajęcia na samej wystawie. A Pan redaktor co? powiadomił nas? - nie tylko napisał artykół czyli po najmniejszej linii opru. Po drugie jak napisałem wcześniej ciekawy jestem reakcji tych którzy sprzedawali psy. Co zaś tyczy się samego terenu wystawy to był dostęp do dwóch ujęć wody. Była też obecna służba weterynryjna, itd zabezpieczone było wszystko zgodnie z przepisami. Reasumując: to za co my jako organizatorzy byliśmy odpowiedzialni spełniliśmy. Uważam, że Pan Redaktor zwyczajnie szuka sensacji. Sam jako człowiek czuły na los psów nie zrobił nic - a może próbował? Ciekawe. Czekam na odpowiedź Pana Redaktora!!!