Byłem na miejscu, znak ograniczenia prędkości został niechcący zlikwidowany podczas ostatniego remontu, przed znakiem ostrzegawczym o 3 zakrętach jest kilka innych nieważnych znaków, dla świeżych kierowców jest to bardzo mylące, tym bardziej, że poprzednie znaki są odblaskowe, ten ważny jest brudny i niewidoczny wieczorem.
W wypadku kierowca nie odniósł żadnych obrażeń, Mercedes to naprawdę bezpieczne auto, chyba, że jakiś debil, palant, idiota na łuku drogi wykona głęboki rów tuż poza drogą a tuż za rogiem pozostawi zagajnik drzewek marki Smoleńsk.
Wydaje się cysternę pieniędzy na odnowienie asfaltu a zabrakło rozsądku na wyrównanie pobocza i wykarczowanie kilku drzewek stwarzających zagrożenie. Zamiast idiotycznych barierek należałoby sprawdzić, czy postawienie znaku na początku długiej prostej, w połowie której jest odejście więc ograniczenie automatycznie jest zakończone. Albo ktoś zapomniał po remoncie drogi postawić z powrotem znak ograniczenia i stąd problem.
Nie problem, to katastrofa, zginęła moja kochana córeczka bo jakiś palant, idiota nie sprawdził bezpieczeństwa drogi, śledztwo w drodze. Ktoś pójdzie siedzieć na długie lata za brak oznaczenia "inne niebezpieczeństwa" jakimi są brzózki roznące tuż za rowem tuż za źle wyprofilowanym zakrętem.
+3Jestem przeciw!
Jestem za!
Zgłoś do moderacji