Ludzie, ona szła prawidłowo. Tak się składa, że znam tę panią. Zawsze była rozważna i nie sądzę, by nagle sobie przeszła w niedozwolonym miejscu. Ale jak sobie 25-letni gówniarz nie jechał tak jak powinien o godzinie 7 rano, kiedy to jest jeszcze ciemno, dodajmy jeszcze, że był silny wiatr i szklanka na drodze, to nie ma się co dziwić. Poza tym, gdyby jechał z dozwoloną prędkością, na pewno by nie zginęła. Co najwyżej na połamanych nogach by się skończyło. Bardzo mi szkoda tej pani, wyrazy współczucia dla wszystkich jej bliskich. A kierowca ma teraz nauczkę.
0Jestem przeciw!
Jestem za!
Zgłoś do moderacji