We wtorek 15 stycznia mieszkanka Złoczewa uratowała życie mężczyźnie. Do podobnej sytuacji doszło także w podsieradzkiej miejscowości Ruda.
Kobieta około godziny 15 powiadomiła pogotowie ratunkowe o tym, że w okolicach drogi krajowej nr 14 w Złoczewie leży na mrozie nietrzeźwy mężczyzna.
Mieszkanka miasta postanowiła poczekać na miejscu na przyjazd karetki. Kiedy ratownicy medyczni przez dłuższy czas nie pojawiali się, ponownie zadzwoniła na pogotowie. Dyspozytor wytłumaczył jej, że karetka wyjechała, jednakże nikogo na miejscu nie zastała i wróciła do bazy.
Znajomi kobiety poinformowali ją, że faktycznie karetka błądziła około godziny 15 po Złoczewie. Dopiero po kolejnym telefonie na policję udało się sprawę rozwiązać pomyślnie. W pierwszej kolejności na miejsce dojechał patrol z funkcjonariuszami ze Złoczewa, zaś chwilę później dotarła karetka, która zabrała mężczyznę do sieradzkiego szpitala.
Trzeba przyznać, że wytrwałość i upór kobiety uratowały mężczyznę przed zamarznięciem.
Sporo szczęścia miał również mieszkaniec gminy Sieradz, który w stanie nietrzeźwości wędrował w nocy po polach. 15 stycznia 2013 r. około godziny 5.00 nad ranem domowników jednego z gospodarstw we wsi Ruda (gm. Sieradz) obudziło wołanie o pomoc. Gdy wyszli na podwórko, zauważyli nieznanego im mężczyznę, który z trudem trzymał się płotu.
Natychmiast wezwali policję. Funkcjonariusze z uwagi na stan nietrzeźwości mężczyzny nie byli w stanie nawiązać z nim kontaktu. Nie potrafił on powiedzieć, skąd przyszedł i dlaczego się znalazł w tym miejscu. Dopiero po dłuższej chwili udało się ustalić jego dane personalne. Z uwagi na bardzo silne wychłodzenie organizmu, jak i podejrzenie odmrożenia kończyn, natychmiast wezwano pogotowie, które przewiozło go do sieradzkiego szpitala.
Z uwagi na niskie temperatury i opady śniegu, które będą się utrzymywać w najbliższych dniach, policjanci zwracają się z prośbą do mieszkańców naszego powiatu, aby w tego typu sytuacjach reagować w podobny sposób, jak opisani powyżej bohaterowie. Pamiętajmy, że anonimowy telefon do dyżurnego policji, pogotowia ratunkowego czy straży pożarnej może komuś uratować zdrowie bądź życie.