Zabawne jest to, że wszystko w tym mieście jest winą Walczaka. Nieostrożność kierowców i pieszych też? Jeżeli są oszczędności (powiedzmy na razie nie wnikajmy z jakiego powodu) czy ich nie ma, a droga jest po prostu nieoświetlona - jak wiele w tym kraju - to należy uważać i tyle. Analiza - oczywiście przydałaby się. Tylko jakie będą w niej wnioski? Chciałbyś pewnie, żeby brak oświetlenia był niemalże bezpośrednią przyczyną wypadków. Ale jeżeli jest ciemno i brak oświetlenia, to poruszamy się po drodze z większą ostrożnością, nie można zrzucić odpowiedzialności na brak oświetlenia. Jak pada śnieg, że nic nie widać przez szybę (mała widoczność, niebezpiecznie) to też wina Walczaka? Nie, jeżeli słabo widzę - jadę ostrożniej. Proste.
Poza tym na tym przejściu kto przechodzi? Raczej pomyliłeś przejścia, bo mowa o tym na wysokości Mebli Szwed. Pracownicy Carrefourra biegają na pogotowie? Możliwe, że to "bardzo uczęszczane" przejście, jednak kiedy jadę samochodem, a jeżdżę tamtędy często, nigdy nikogo tam nie widzę na przejściu.
Więc oświetlenie oświetleniem, ale jeżeli go nie ma, nie możemy zrzucić odpowiedzialności (a przynajmniej jedynej odpowiedzialności) na jego brak, tylko musimy też popatrzeć na nas samych, że jeździmy nieostrożnie, że ubieramy się na ciemne kolory, że nas nie widać, że brawura, że wyprzedzanie przy przejściach. Bo inaczej w miejscach, gdzie nie ma oświetlenia, gdzieś przykładowo za miastem, też by można było na to zwalać winę. To kierowca bierze odpowiedzialność na to, co widzi przed sobą i jak jedzie. Musi dostosować swoją jazdę do warunków. Najłatwiej szukać winnych dookoła, trudno spojrzeć na siebie i się przyznać.
0Jestem przeciw!
Jestem za!
Zgłoś do moderacji