W zeszłym roku do naszej redakcji zadzwonił rodzic dziecka uczęszczającego do Szkoły Podstawowej nr 1 w Sieradzu z informacją, że uczniowie nie mogą wejść wcześnie rano do placówki.
Kliknij, aby zobaczyć większą mapęPostanowiliśmy przyjrzeć się całej sytuacji i faktycznie - dzieci przywożone przez rodziców do szkoły przed godziną 7 stały pod wejściem i czekały na chłodzie na otwarcie placówki dokładnie o godzinie 7.
- Docierały do nas takie informacje, że przed godziną 7 dzieci czekają pod szkoła na jej otwarcie. Ze względu na ograniczone środki nie mogliśmy otwierać szkoły szybciej - powiedziała nam Beata Adamiak dyrektor placówki.
- Jednak dobro dzieci jest dla nas najważniejsze i postanowiłam zmienić godziny pracy jednej z pracownic i teraz szkoła dla uczniów jest otwarta od 6.30 - dodała Beata Adamiak.
Najwcześniej pojawiający się uczniowie mogą teraz czekać w szatni do czasu otwarcia świetlicy.