W kościele pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Sieradzu wystąpił Błażej Musiałczyk, organista Archikatedry w Gdańsku-Oliwie. Jednym z organizatorów koncertu było Starostwo Powiatowe w Sieradzu. Patronat nad występem objął starosta sieradzki Mariusz Bądzior.
Dla Błażeja Musiałczyka koncert w Sieradzu był powrotem w rodzinne strony.
- Sieradz jest dla mnie wyjątkowym miejscem. Tutaj się urodziłem, z niedaleka pochodzę. Tym występem niejako wracam w miejsce związane z moim dzieciństwem. Ale koncert ma jeszcze jedno uzasadnienie. Jest nim Dzień Papieski, który należało odpowiednio uczcić. Uznaliśmy, że występ poświęcony Janowi Pawłowi II będzie najlepszą formą oddania mu hołdu - powiedział przed koncertem Błażej Musiałczyk.
Dlaczego występ odbył się akurat w tym kościele? - Zdecydowały organy. W świątyni NSJ znajduje się wspaniały instrument, duży, 51-głosowy. Wyjątkowość tych organów sprawiła, że zdecydowaliśmy się wystąpić właśnie tutaj - uzasadniał artysta.
Błażej Musiałczyk pochodzi z Sadokrzyc w gminie Wróblew. Naukę gry na organach zaczynał w Salezjańskim Liceum Muzycznym w Lutomiersku, a kontynuował w akademiach muzycznych w Bydgoszczy i Gdańsku. W 2010 r. ukończył Podyplomowe Studium Chórmistrzowskie Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.
Błażej Musiałczyk od 10 lat pełni funkcję organisty Archikatedry Oliwskiej oraz prezentera znajdujących się tam organów. Jest dyrektorem artystycznym Letniego Festiwalu Muzyki Organowej w Tucholi i prezesem Fundacji Centrum Rozwoju Sztuki. Uczy młode pokolenie gry na organach, prowadząc klasę organów w Szkole Muzycznej II stopnia im. Fryderyka Chopina w Gdańsku-Wrzeszczu.
Podczas sieradzkiego koncertu towarzyszyli mu: trębacz Paweł Hulisz i tenor Jacek Szymański. Muzycy wykonali 11 utworów z różnych epok.
- Nie mogło zabraknąć miejsca dla mistrzów muzyki organowej: Jana Sebastiana Bacha czy Georga Friedricha Haendla, ale proponujemy naszym słuchaczom również utwory z epoki romantyzmu oraz dzieła współczesne - mówi organista.
Oprócz dwóch wymienionych, w repertuarze koncertu znalazły się jeszcze nazwiska m.in. Giulio Cacciniego, Craiga Sellara Langa, Leona Boelmanna, Franza Schuberta, Cesara Francka i Ennio Morricone.