4 listopada 2011r. na terenie sieradzkiego dworca PKP policjanci Wydziału Prewencji zatrzymali 18-letniego mieszkańca Sieradza, który posiadał przy sobie dilerkę z zawartością kilku gram marihuany.
Około godziny 20.50 funkcjonariusze kontrolowali teren dworca. Będąc na peronie, zauważyli czterech siedzących na ławce mężczyzn. Postanowili ich wylegitymować i gdy do nich podchodzili, zauważyli, że jeden z siedzących nerwowo sięgnął ręką do kieszeni, a następnie odrzucił od siebie jakiś przedmiot.
Policjanci sprawdzili, że była to mała torebka foliowa z suszem roślinnym oraz szklana fifka. Leżące na ziemi przedmioty zabezpieczyli, a mężczyzn zabrano do komendy. Już w trakcie jazdy w radiowozie jeden z nich przyznał się, że znajdująca się w dilerce marihuana stanowi jego własność. Następnego dnia usłyszał on zarzut posiadania narkotyków, do którego się przyznał i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Moim zdaniem to powinni lapac tych ktorzy sprzedaja a nie tych ktorzy pala.
a moim zdaniem wszystkich do ciupy, co palą posiadaja i sprzedają :)
Znajac zycie to nie masz zielonego pojecia o marihuanie i Twoim idolem jest o. Rydzyk i pewnie nalezysz do jego bandy mocherowych beretow. A tak po za tym to przez takich ludzi jak ty nigdy nie bedzie dobrze w Polsce bo tylko byscie zamykali wszystkich do puchy barany.
Młody piszesz brednie, pewnie jeszcze jesteś podjarany trawą trzymaj tak dalej a trafisz na Orzechową :)