Wczoraj o godz. 10 w budynku Zespołu Szkół Katolickich w Sieradzu przy ul. Krakowskie Przedmieście 123a wybuchł pożar, po ewakuacji dopatrzono się braku czterech osób.
To scenariusz ćwiczeń, jakie zaplanowano i przeprowadzono wczoraj w ZSK. Według planu pożar wybuchł w piwnicy budynku. Zauważyli to uczniowie, którzy zgłosili sprawę woźnemu i osobie w sekretariacie szkoły. Niezwłocznie podjęto decyzję o ewakuacji uczniów i pracowników szkoły, a po jej dokonaniu okazało się, że w budynku pozostało 4 uczniów, których nie można odnaleźć.
O zdarzeniu została powiadomiona straż pożarna. Na miejsce przybyli ratownicy i po rozwinięciu linii gaśniczej weszli używając aparatów powietrznych, aby przeszukać budynek. Uczniów odnaleziono w okolicach biblioteki. Ratownicy z PSP wynieśli poszkodowanych na zewnątrz budynku, gdzie udzielono im niezbędnej pomocy przedmedycznej i przekazano służbom medycznym.
- Ze strony szkoły akcja została bardzo dobrze przeprowadzona. Dzięki sprawnej ewakuacji można było łatwo zlokalizować zaginione osoby i szybko je odnaleźć - mówił młodszy aspirant Łukasz Gibki, dowódca zastępu.
Warto dodać, że nie była to typowa ewakuacja. - Wiadomo, jak zwykle wyglądają tego typu ćwiczenia w szkołach - wszyscy wychodzą z budynku o danej godzinie. My wprowadziliśmy element zaskoczenia ukrywając czterech uczniów. Mimo tego, że nauczyciele nie wiedzieli o akcji i byli zaskoczeni, ewakuacja przebiegła bardzo sprawnie - chwalił pracowników placówki jeden z organizatorów.
Inicjatorem całej akcji była fundacja Cudosfera z Sieradza.