Choć niewielkich rozmiarów był samochodem wielozadaniowym, nazywany "kaszlakiem", "toczydełkiem", czy po prostu "maluchem" stanowi symbol PRL-u. Miłość do popularnego niegdyś fiata 126p nie maleje, o czym można było się przekonać w Sieradzu.
W niedzielę (15 maja) w Sieradzu odbył się już kolejny zlot pasjonatów tego niewielkiego auta. Na plac pod ZUS przyjechało ich blisko pół setki i to z kilkunastu miast Polski, między innymi Zduńskiej Woli, Łodzi, Wielunia.
Swoim fiatem pochwalili się w Sieradzu zduńskowolanie, ojciec i syn, Henryk i Jarek Ziomkowie.
- To nasz pierwszy "maluch"w rodzinie i jest u nas od 1978 roku. Cały czas w jednych rękach, pierwszy lakier, pięknie utrzymany przez ojca - opisuje swój pojazd pan Jarek.
Jazdę fiatem 126p chwali sobie też łodzianka Dorota Skowron, której pasję do tego auta zaszczepił mąż:
Wśród prezentowanych fiatów można było zobaczyć też te, które zdobyły już zabytkowe tablice rejestracyjne.