W Muzeum Okręgowym w Sieradzu można oglądać kilkadziesiąt wycinanek autorstwa Józefy Chaładaj z Monic. Artystka, mimo swoich 95 lat, wciąż tworzy. Na ekspozycji, obok najstarszych prac pochodzących z końca lat 40. ubiegłego wieku, znajdują się także i te powstałe rok-dwa temu.
- Trzeba zrozumieć prosty fakt: wycinanki to rozrywka z innych czasów, dzisiejsi ludzie nie postrzegają ich w ten sposób. Kiedyś, zwłaszcza na wsi, życie było szare, niewiele w nim było rozrywek. Dzięki tym papierowym wycinankom stawało się bardziej kolorowe, były traktowane właśnie jak rozrywka, odskocznia od ciężkiej pracy na wsi - opowiada artystka.
Na otwarcie wystawy jej prac przyszli do muzeum ludzie związani z dawnymi i obecnymi instytucjami kultury oraz dawni i obecni włodarze miasta i powiatu, w tym wicestarosta powiatu sieradzkiego Mariusz Bądzior.
Etnograf Małgorzata Dziurowicz-Kaszuba przypomniała, że Józefa Chaładaj w swoim długim okresie twórczości wykonywała nie tylko wycinanki, ale też haftowała i tkała, przez cały czas pozostając w kręgu plastyki obrzędowej.
- Pani Józefa jest prawdopodobnie najstarszą wycinankarką w kraju, a już raczej na pewno najstarszą wciąż tworzącą wycinankarką. Jej prace pokazujemy regularnie już od lat. Te, które znajdują się na wystawie, pochodzą z naszych zbiorów - mówi Paweł Kieroń, etnograf z muzeum, kierownik wystawy.
Na ekspozycji można też zobaczyć dyplom informujący o przyznaniu nagrody im. Oskara Kolberga. Sieradzka wycinankarka otrzymała ją w 1977 r. za całokształt twórczości. Było to dopełnienie bogatej listy nagród i wyróżnień, jakie Józefa Chaładaj otrzymywała od 1958 r., kiedy to za swój wełniany kilim dostała złoty medal na wystawie rękodzieła artystycznego i ludowego w Monachium.
Wystawę prac Józefy Chaładaj w sieradzkim muzeum (Rynek 1) można oglądać do 27 marca.