Niewiele brakowało a lekarz jednego z oddziałów sieradzkiego szpitala zostałby okradziony.
31 lipca 2015r. w godzinach rannych lekarz jednego z oddziałów w sieradzkim szpitalu wyszedł z gabinetu lekarskiego nie zamykając drzwi na klucz. Gdy odszedł kilka metrów kątem oka spostrzegł, że do gabinetu wszedł nieznany mu mężczyzna. Natychmiast zawrócił.
W gabinecie zastał nieznajomego, który przeglądał zawartość jego skórzanej torby, leżącej na wersalce, w której było kilkaset złotych, laptop, ipod, a także pieczątki lekarskie i dokumenty osobiste. Mężczyzna tłumaczył się, że wszedł do pokoju, gdyż chciał się uzyskać pozwolenie na sprzedaż miodu na terenie oddziału. Lekarz natychmiast o całej sytuacji powiadomił policję.
Okazało się, że zatrzymanym jest 49 - letni mężczyzna, który nie posiada stałego miejsca zameldowania. W trakcie przeszukania znaleziono w jego torbie dwa dowody osobiste wystawione na inne osoby. Jak stwierdził zatrzymany znalazł je kilka dni wcześniej leżące na chodniku. Następnego dnia mężczyzna usłyszał między innymi zarzut usiłowania kradzieży mienia za co mu grozi do 5 lat pdowód ozbawienia wolności