Wojewoda łódzka decyzją z 21 maja 2015 roku uznała zarządzenie nr 58/2015 prezydenta Sieradza Pawła Osiewały, dot. zmiany w Regulaminie Organizacyjnym Urzędu Miasta Sieradz i utworzenia stanowiska dyrektora urzędu, za nieważne.
Prezydent Osiewała zmieniając ROUM utworzył stanowisko "Dyrektora urzędu Miasta Sieradz", w zakresie obowiązków dyrektora należałoby miedzy innymi: koordynowanie i nadzór nad organizacją pracy komórek organizacyjnych urzędu, czy nadzór nad administracyjno-gospodarczą obsługą magistratu. To w głównej mierze zadania sekretarza miasta, którego praca w tym przypadku, by była znacznie okrojona.
W uzasadnieniu wojewody czytamy, że podjęto zarządzenie z istotnym naruszeniem prawa:
"Ustanowienie stanowiska Dyrektora Urzędu Miasta Sieradz, na mocy przedmiotowego zarządzenia narusza załącznik Nr 3 tabela IV F lp.1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 18 marca 2009 roku w sprawie wynagrodzenia pracowników samorządowych (tekst jednolity: Dz. U. z 2014 r. poz.1786, z późniejszymi zmianami)" - czytamy w uzasadnieniu Rozstrzygnięcia Nadzorczego.
Zarządzenie wojewody łódzkiej prezydent Sieradza może zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi.
Kontrole w sprawie utworzenia stanowiska dyrektora urzędu wojewoda łódzka zleciła po doniesieniu radnego Arkadiusza Góraja. Radny miał wątpliwości, co do zgodności z prawem utworzenia takiego stanowiska.
-Rozważymy czy będziemy się odwoływać czy nie, czy dostosujemy się do zaleceń wojewody (...)Wojewoda uchyla zarządzenie podnosząc tylko i wyłącznie zakres kompetencji dyrektora urzędu, a drugie zarządzenie, które zostało zakwestionowane, czyli rozpisanie konkursu na stanowisko dyrektora nie ma uzasadnienia, dlatego że konkurs ten został unieważniony z tego powodu, że wpłynęła tylko jedna oferta i nie spełniała wymogów, więc sprawa sama się rozwiązała - wyjaśnia prezydent Sieradza Paweł Osiewała.
-Miałem swoje wątpliwości czy prezydent postępuje zgodnie z prawem. One odnalazły swoje potwierdzenie w rozstrzygnięciu nadzorczym wojewody - mówi radny Góraj. -Ja się tego spodziewałem i nie jestem tym zaskoczony. Myślę, że pan prezydent ma teraz powody do refleksji - dodaje.