W poniedziałek 29 grudnia podczas ostatniej już w tym roku sesji, zebrali się rajcy miejscy Sieradza. Jednym z najważniejszych punktów ostatniej sesji było uchwalenie budżetu na 2015 rok.
Według projektu budżetu dochody w 2015 roku maja wynieść 117 169 740,53 zł, zaś wydatki 115 351 490,41 zł, nadwyżka w budżecie to kwota 1 818 250,12 zł i ma zostać przeznaczona na spłatę zaciągniętych kredytów przez miasto.
W wydatkach na 2015 rok przewidziano miedzy innymi ponad 2 miliony złotych na dokończenie prac związanych z budową sieci "Sirman", modernizację budynku przy ulicy Wojska Polskiego w kwocie 1 miliona złotych. Mimo że założenia budżetu były przygotowywane jeszcze pod kierownictwem poprzedniego prezydenta Sieradza Jacka Walczaka, plan na przyszły rok nie wzbudził burzliwej dyskusji i po przeczytaniu uchwały radni jednogłośnie ją przyjęli.
- Będę głosował "za", ale jest to duży kredyt zaufania dla pana prezydenta - mówił przed głosowaniem radny Tomasz Olejnik.
Radny klubu Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Góraj przypomina, że projekt budżetu był uchwalony w poprzedniej kadencji, a na poniedziałkowych obradach radni pochylili się nad kosmetycznymi zmianami. - Ten budżet jest dla nas jak najbardziej odpowiedni, realny - dodaje Góraj, przy okazji wymieniając obietnice wyborcze nowego prezydenta Pawła Osiewały, przy których klub PO będzie współpracował z rządzącą koalicją. - Przede wszystkim zależy nam na wprowadzeniu budżetu obywatelskiego w 2016 roku, ale myślę, że komisja budżetowa, w której zasiadam, już w 2015 roku będzie nad tym pracowała. Mam nadzieję, że uda nam się wprowadzić obniżki za wywóz odpadów, opłat za wodę. Trzymamy pana prezydenta za słowo i mocno mu kibicujemy w tych sprawach - mówi.
W nowym budżecie 800 tys. zł zaplanowano na promocję. Zmiany mają też dotyczyć organizacji Open Hair Festival. Na początku przyszłego roku ma zostać podjęta dyskusja na ten temat.
- Spytamy się też specjalistów, co można zrobić, aby ten festiwal żył, rozwijał się, abyśmy nie musieli go przyrównywać do średniej jakości imprezy, tylko żeby to było wydarzenie, które będzie przyciągało mieszkańców, ale i potencjalnych sponsorów - mówi prezydent Paweł Osiewała, który zdaje sobie sprawę, że do imprezy i tak trzeba będzie dokładać z miejskiej kasy.