W ostatni poniedziałek pisaliśmy o kolejnej awarii fontanny na sieradzkim rynku.
O wypowiedź w tej sprawie poprosiliśmy wiceprezydenta Cezarego Szydłę. Jak udało nam się dowiedzieć, awaria fontanny nastąpiła w piątek po godz. 16 i od razu zawiadomiono osobę odpowiedzialną za konserwację urządzenia. Władze miasta nie ukrywają zbulwersowania faktem, że fontanna psuje się tak często. Warto ponadto zauważyć, że od pierwszego sierpnia urządzenie jest serwisowane przez wykonawcę - firmę z 20-letnim stażem w wykonywaniu fontann.
We wtorek prezydent Szydło spotkał się z osobą, która konserwuje sieradzką fontannę, aby dowiedzieć się, co tym razem uległo awarii. Ze wstępnych oględzin sterowni fontanny wywnioskowano, że zalaniu uległy silniki. Teraz należy je wysuszyć i sprawdzić, czy nie zostały spalone. - W tej chwili nie można stwierdzić, czy inne elementy również uległy uszkodzeniu, będzie to wiadome po dokładnym sprawdzeniu całej sterowni - kończy prezydent Szydło.