Statystyki strażackie za 2013 rok, pokazane na naradzie rocznej w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sieradzu potwierdzają to, co dzień wcześniej na podobnym spotkaniu mówili policjanci: coraz więcej złego dzieje się na naszych drogach.
Na brawurę kierowców, ich brak wyobraźni, a często zwykłą głupotę, strażacy wpływu nie mają. Jako pierwsi stykają się jednak ze skutkami tych zachowań i jak mogą, starają się je minimalizować. Do tego potrzebują dużo nowoczesnego sprzętu, którego od wczoraj mają na stanie jeszcze więcej, dzięki dotacji w kwocie 80 tys zł. przekazanej przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Sieradzu. - Świat idzie do przodu, technika się rozwija, a wraz z nią rozwijać się musi straż pożarna. Mamy coraz więcej zdarzeń drogowych, więc sprzęt do ratownictwa technicznego bardzo się przyda - mówi bryg. Albert Romek, komendant powiatowy PSP w Sieradzu.
Rzeczywiście, analiza - choćby nawet bardzo pobieżna - kolorowych słupków na prezentacji statystyk pokazuje duży wzrost liczby tzw. miejscowych zagrożeń przy wyraźnej tendencji malejącej dotyczącej pożarów. Tu trzeba zaznaczyć, że w 2013 r. w powiecie sieradzkim nie było pożarów dużych. W 92 proc. przypadków były to zdarzenia zaliczane do małych, pozostałe 8 proc. to pożary średnie. Najczęściej paliły się uprawy rolne w okresie letnim (szczególne nasilenie pożarów wystąpiło sierpniu) i obiekty mieszkalne. Przyczynami było zazwyczaj zjawisko, które strażacy określają skrótem NOD, tłumaczonym jako nieostrożność osób dorosłych.
Mniej się pali, ale za to sporo więcej jest miejscowych zagrożeń. Pod tą pojemną nazwą kryje się z kolei wszystko, co nie jest pożarem, a więc głównie wypadki drogowe i skutki działania sił przyrody. Zwłaszcza to ostatnie dało o sobie znać w ubiegłym roku. Statystyki zwiększyły tu dwa huragany: na przełomie maja i czerwca nad środkową i południową częścią powiatu przetoczyła się trąba powietrzna, a w grudniu praktycznie cały powiat zmagał się ze skutkami huraganu "Ksawery". Pełne ręce roboty strażacy mieli również przy podtopieniach. Często zjawiska te występowały jednocześnie, czego przykładem jest wiosenna trąba powietrzna, przez którą trzeba było usuwać z dróg połamane drzewa i wypompowywać wodę z zalanych piwnic.
Żeby nieść pomoc możliwie najskuteczniej, sieradzcy strażacy cały czas się szkolą. Wczesną jesienią w naszym powiecie zorganizowane zostały duże ćwiczenia wojewódzkie "Łódzkie 2013", ukierunkowane na ratownictwo wodne. Wzięły w nich udział jednostki krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego.
W ubiegłym roku PSP przybyło sporo nowego sprzętu. W pierwszej transzy zakupiono wyposażenie za blisko 740 tys. Pieniądze pochodziły z łódzkiego Urzędu Marszałkowskiego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi. Drugą partię sprzętu przekazano już w 2014 r., właśnie podczas wczorajszej narady w PSP. Symbolicznego przekazania dokonali: Dorota Ryl, wicemarszałek województwa łódzkiego i Henryk Waluda, dyrektor WORD w Sieradzu. Sporo zakupów komenda zrealizowała również ze środków własnych.
W statystykach pokazano również strukturę zatrudnienia. W PSP Sieradz pracuje obecnie 90 osób, z czego troje to pracownicy cywilni. W bezpośrednim podziale bojowym na trzech zmianach pracuje 70 strażaków i 5 dyżurnych Powiatowego Stanowiska Kierowania.
Zobacz także: Policjanci podsumowali rok swojej pracy