Warsztaty rękodzielnictwa zorganizowało Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego w Sieradzu.
W minioną sobotę, 25 stycznia, do Sieradza przyjechała Regina Zachurzok z Cieszyna, która jest chora na stwardnienie rozsiane i prowadzi warsztaty dla osób dotkniętych tą nieuleczalną chorobą.
- Warsztaty to bardzo dobra metoda, aby osoby chore nie popadały w depresję, ale również pomagają chorym znaleźć swoje miejsce w świecie. Sama już przebywałam w domach pomocy społecznej czy jeździłam na wózku inwalidzkim, lecz to że mogę coś zrobić co podoba się innym daje mi duża satysfakcję. Prace, które wykonuje mogą służyć również jako prezenty czy można je sprzedawać i być samowystarczalny finansowo i dlatego jeżdżę po kraju i pokazuje że z tą ciężką choroba można żyć normalnie i pomagać innym - dowiedzieliśmy się w rozmowie od Reginy Zachurzok.
Jak powiedziały nam osoby, które przyszły w sobotę na spotkanie, takie zajęcia służą im jako rehabilitacja, która jest im bardzo potrzebna.
Prezes Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego oddział w Sieradzu Maria Kulenty jest zdania, że takie spotkanie pomagają osobom chorym na SM wyjść z domu. - Pomysł wziął się od tego, że była u nas organizowana ogólnokrajowa Abilimpiada z Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego, byli na niej nasi przedstawiciele, zobaczyli tam te wyroby, przywieziono je nam, no i oczywiście pojawił się pomysł zaproszenia i wspólnej zabawy na zajęciach - wspomina. - Jestem zadowolona, że wszyscy są zadowoleni i myślę, że to powtórzymy.