Dzięki spostrzegawczości sąsiada sieradzcy policjanci zatrzymali dwóch młodych złodziei.
10 grudnia 2013 r. około godziny 12.30 idący ulicą Graeve mieszkaniec Sieradza zauważył, że na nieogrodzonej działce budowlanej sąsiada znajduje się dwóch młodych mężczyzn. Wynosili oni z budowy metalowe grodzice i ładowali je na stojący przed działką wózek. Widząc ich zachowanie, sąsiad zadzwonił pod numer alarmowy policji. Jednocześnie doszedł do obu mężczyzn i chciał ich zatrzymać do czasu przyjazdu mundurowych.
Znajdujący się nieopodal patrol po chwili pojawił się na miejscu. Na widok radiowozu złodzieje rozbiegli się w przeciwnych kierunkach. Funkcjonariusze ruszyli w pogoń za jednym z mężczyzn, który uciekał, przeskakując przez płoty sąsiednich posesji. Policjanci przecięli drogę uciekającemu i po kilku chwilach sam wpadł w ich ręce. Szybko wytypowano też drugiego z mężczyzn, gdyż jego charakterystyczny ubiór był znany funkcjonariuszom. Zatrzymanym okazał się 18-letni mieszkaniec Sieradza. Jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut kradzieży mienia, gdyż właściciel budowanej posesji wyceniła straty na kwotę 1400 złotych.
Następnego dnia rano sieradzcy kryminalni pojechali zatrzymać drugiego z mężczyzn. Członkowie rodziny usiłowali wmówić funkcjonariuszom, że chłopaka nie ma w mieszkaniu. Jednak uwagę policjanta zwróciła niedomknięta stojąca w pokoju wersalka. Gdy ją otworzył, zobaczył w środku skulonego poszukiwanego 18-latka. Młodzieniec przez dłuższą chwilę nie mógł się pogodzić z tak szybkim zatrzymaniem, twierdząc, że zabrakło mu czasu, aby się lepiej schować. Również on usłyszał zarzut kradzieży mienia. Przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia.
Za kradzież mienia grozi do 5 lat pozbawienia wolności.