Sporo zamieszania w środę 20 listopada narobił kierowca ciężarówki z naczepą, który zablokował całkowicie przejazd na sieradzkim Rynku.
Mimo ustawionych znaków zakazu wjazdu dla samochodów ciężarowych, kierowca tira na dolnośląskich tablicach rejestracyjnych wjechał na sieradzki Rynek i zablokował go na kilkanaście minut. Podczas manewrowania na wysokości Muzeum Okręgowego kierowca uszkodził słupki wyznaczające pas drogowy.
Żadna z powiadomionych służb, czyli straż miejska oraz policja, nie zdążyła dojechać na miejsce zdarzenia i kierowcy, mimo popełnionego wykroczenia, udało się odjechać.
Jak powiedział nam wiceprezydent Sieradza Cezary Szydło uszkodzenia zostaną naprawione przez magistrat, a kierowcy zostanie wystawiony rachunek za naprawę uszkodzeń.
- Złożyłem zawiadomienie o popełnieniu wykroczeniu w Powiatowej Komendzie Policji w Sieradzu i dalsze czynności będzie prowadziła policja - mówi komendant straży miejskiej Marek Pacyna. - Jeżeli koszt naprawy przekroczy 250 zł będzie to przestępstwo - dodaje.
Paweł Chojnowski, rzecznik prasowy KPP Sieradz, potwierdza, że zawiadomienie wpłynęło. Na razie jednak trzeba wyjaśnić wszelkie okoliczności zdarzenia, później zostanie podjęta decyzja co do kroków prawnych.
To nie pierwsze takie zdarzenie, gdy kierowcy ciężarówek wjeżdżają na sieradzki Rynek. Tym razem kierowca tira zniszczył tylko słupki, ostatnim razem uszkodzone zostały zaparkowane auta. Policja za złamanie zakazu karze mandatami.