Ochrona jednego z sieradzkich supermarketów znów zatrzymała kolejną osobę, próbującą wynieść towar ze sklepu bez zapłaty. Co ciekawe, ujęci mieszkańcy regionu nie kradli żywności ani innych artykułów pierwszej potrzeby.
Wczoraj 27-letni mieszkaniec Uniejowa został zatrzymany przez pracownika ochrony w chwili, gdy przeszedł linię kas, nie płacąc za dwie butelki alkoholu. Wezwani na miejsce funkcjonariusze policji w trakcie czynności ustalili, że mężczyzna ten przyjechał do Sieradza samochodem osobowym. Policjantów zdziwił fakt, że nie chciał on podać, gdzie dokładnie zaparkował swój samochód. Podjęli oni poszukiwanie pojazdu na własną rękę. Okazało się, że auto zaparkowane było kilkanaście metrów od sklepu, a mężczyzna ukrywał ten fakt, bowiem zdążył już wynieść ze sklepu kilkanaście butelek alkoholu, które ukrył w pojeździe. 27-latek od razu przyznał się do winy i dodał, że został złapany przez ochronę "na ostatnim kursie". Wartość skradzionego towaru to aż ponad 2900 zł. Mieszkaniec Uniejowa został zatrzymany, dziś usłyszał zarzut kradzieży mienia, za co grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
To nie jedyna tego typu kradzież w ciągu ostatnich dni. 26 lipca opisywaliśmy przypadek mężczyzny, który zapragnął pić piwo zupełnie za darmo. Natomiast dzień później dwie nieletnie dziewczyny postanowiły gruntownie zadbać o swoją urodę. W tym celu odwiedziły jeden z marketów w Sieradzu, gdzie zabrały z półek sklepowych prostownicę, dezodoranty, kremy i inne kosmetyki o wartości 114 zł. 13-letnie koleżanki zapomniały jednak zapłacić za schowane w koszyku przedmioty. Chwilę po wyjściu zostały zatrzymane przez pracownika ochrony, który wezwał policję. Funkcjonariusze odwieźli dziewczyny do domów. Postępowaniem nieletnich zajmie się Sąd Rodzinny.