Już po raz 53. odbyły się "Biegi Ulicami Sieradza" - jest to najstarsza impreza sportowa w naszym mieście, a i jedna ze starszych w kraju.
Uczestnicy podczas niedzielnego biegu byli podzieleni na kategorie wiekowe i mieli do pokonania wyznaczony dystans. Główny 5-kilometrowy bieg odbył się o godzinnie 13. Jego faworytem był sieradzanin Artur Kozłowski i niespodzianki nie było. To właśnie najwyższe podium przypadło jemu.
- Taktyka sprawdziła się w stu procentach, jestem zadowolony - mówi zwycięzca. - Aż sam się dziwię, że udało mi się takie prędkości osiągnąć.
Podczas zawodów był też bieg rodzinny dla Włodka Błońskiego, który od wielu lat związany jest z tą imprezą. Na tegorocznej edycji niestety nie mógł być obecny, gdyż w szpitalu walczy z poważną chorobą.
- Włodek jest dla nas kimś bardzo pamiętnym i myślę, że pokona tą chorobę. My biegiem podkreślamy to, że jesteśmy z nim - mówi jeden z uczestników.
Amatorzy sportu biegli więc ze specjalnym transparentem "Włodek trzymaj się! Czekamy na Ciebie", później zrobiono sobie wspólną fotkę, którą przekażą Włodkowi Błońskiemu na pamiątkę.
Uczestnicy "Biegu ulicami Sieradza" byli z niego zadowoleni, ale przyznawali, że dotarcie na metę nie było najłatwiejsze.
- Trudna jest nawierzchnia i trzeba dobrze rozłożyć siły - mówi Dorota Jachacz, która wzięła udział w biegu już po raz drugi.
O organizatorach mówi Andrzej Frankowski, sekretarz Sieradzkiego Szkolnego Związku Sportowego w Sieradzu: