Na sieradzkich osiedlach od czasu wejścia w życie ustawy "śmieciowej" widocznie zmalała liczba koszy na śmieci. W konsekwencji mieszkańcy niemal potykają się o pozostawione worki z odpadami.
Nie lada problemem jest dla mieszkańców sieradzkich osiedli obowiązująca tzw. ustawa "śmieciowa". W osiedlowych śmietnikach jest znacznie mniej kontenerów, w konsekwencji ludzie pozostawiają worki z odpadami obok tych pojemników. Odpowiedzi za ten problem poszukaliśmy w sieradzkim magistracie, który teraz jest odpowiedzialny za nasze śmieci.
- Do czasu odbioru odpadów za pojemniki i odpady odpowiada zarządca nieruchomości. W dniu odbioru odpowiedzialność za te odpady przejmuje urząd miasta - wyjaśnia Tomasz Łukomski, kierownik referatu ekologii w urzędzie miasta.
Co w takim razie na to Sieradzka Spółdzielnia Mieszkaniowa, która zarządza "blokowiskami"? Jak powiedział Arkadiusz Andrzejczak ze spółdzielni, wyliczono, że mieszkaniec "produkuje" około 120 litrów śmieci, pomnożono to przez ilość lokatorów i w ten sposób wyszła ilość kontenerów. Jednak jak pokazało życie jest ona znacznie za mała.
- Ponieważ będziemy płacić za dzierżawę tych pojemników, mycie i ich dezynfekcję musimy mieć wydatek uzasadniony. Będziemy przeliczać, analizować, czy taka możliwość istnieje. Powiem szczerze, że ze względu na to, że będzie to obciążeniem dla naszych członków, będziemy dalecy od tego, aby tych pojemników dostawić - mówi Arkadiusz Andrzejczak.
Problem w zbyt małej ilości kontenerów SSM dopatruje w tym, że śmieci są podrzucane przez właścicieli małych sklepów czy zakładów. Jak powiedzieli nam pracownicy UM wiele małych firm z naszego miasta nie złożyło deklaracji śmieciowych, dlatego w chwil obecnej trwa ustalanie tych podmiotów w stosunku, do których będą wszczęte procedury administracyjne.