osioł narobil problemów gościowi z golfika....

Gówno widziałeś, gówno wiesz, a się wypowiadasz. Wina nie była ani motocyklisty ani golfa, ale ciekaw jestem co tu napiszą, więc się wstrzymam.

Jakby każdy motocyklista jeździł z dozwoloną prędkością i przestrzegał przepisów to by ilość wypadków spadła do prawie zera...

Mnie się zdaje że jeśli z tyłu to chyba jednak wina pojazdu jadącego za tym golfem...nie zachował bezpiecznej odleglości i nie zdążył wyhamować..ale mnie tam nie słuchajcie ja to taka blondynka jestem ;)

przy najechaniu na tył wina może być tylko motocyklisty ... nie zachował bezpiecznego odstępu od poprzedzającego auta a sądząc po zniszczeniach golf było troszkę za szybko

wy kurde spoleczniaki do domu wiadomosci ogladac !!!!!! a nie sie tu wypowiadac wiesniaki ! do pola i gnoju

"Słyszałem już, że zawsze jest wina tego kto wjeżdża w tył, "... tak jest zawsze wg interpretacji miejscowych policjantów ruchu drogowego. Rozwiązanie najprostsze, najskuteczniejsze, nie powodujące wszczynania bez potrzeby żadnego procesu myślowego pod białą czapką, bezpieczne dla policjanta bo i tak nikt mu nic nie zarzuci... i do następnego zdarzenia, a że nie ma to w większości przypadków żadnego odniesienia do rzeczywistych przyczyn, kogo to obchodzi?