Wygrana bitwa w wojnie z sutenerstwem i stręczycielstwem. Policjanci zatrzymali dwóch Bułgarów, którzy czerpali korzyść z przydrożnej prostytucji.
24 czerwca 2013 r. sieradzcy kryminalni ustalili, że przynajmniej jedna z kobiet zajmująca się od kilkunastu dni przydrożną prostytucją na drodze krajowej nr 14 w okolicach Sieradza może być do tego nakłaniana. Policjanci ustalili, że 27-letnia kobieta narodowości bułgarskiej ma "opiekunów", którzy codziennie dowozili ją wraz z koleżanką do kompleksu leśnego pod Sieradzem, gdzie miały świadczyć usługi seksualne dla przejeżdżających kierowców.
Funkcjonariusze zebrali materiał wskazujący na nielegalny proceder związany z czerpaniem korzyści z cudzego nierządu. Kobiety cały swój zarobek oddawały mężczyznom, a w zamian miały zapewniony dach nad głową i jedzenie. Prostytucją musiały zajmować się ok. 6 godzin dziennie. Jednej z nich przed przyjazdem do Polski obiecywano pracę przy sprzątaniu. Dopiero na miejscu dowiedziała się, czym tak naprawdę ma się zajmować. Po przyjeździe do Polski stręczyciele zabrali Bułgarkom dokumenty.
Jeszcze tego samego dnia sieradzcy funkcjonariusze ustalili, że Bułgarzy zamieszkali w jednym z hosteli na terenie Łodzi. Kilka godzin później policjanci z KWP w Łodzi zatrzymali obu mężczyzn w wieku 37 i 40 lat. Podczas przeszukania znaleźli u nich dokumenty obu wykorzystywanych kobiet. Zatrzymani noc spędzili w areszcie.
25 czerwca w Prokuraturze Rejonowej w Sieradzu usłyszeli zarzut osiągania korzyści majątkowej i nakłaniania do prostytucji. Za sutenerstwo i stręczycielstwo grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Jeszcze tego samego dnia prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o ich tymczasowe aresztowanie.
Jedna z pokrzywdzonych kobiet skorzystała z zaproponowanej jej oferty noclegowej, a także wyraziła chęć skorzystania z pomocy fundacji "La Strada", z którą skontaktowali ją policjanci.