W tym roku organizowana jest piąta edycja festiwalu na cześć wielkiego fryzjera pochodzącego z Sieradza - Antoine'a Cierplikowskiego. W poprzednich latach miasto bez problemu otrzymywało dofinansowanie na organizację tej imprezy, niestety w tym roku łódzki urząd marszałkowski odrzucił wniosek. Tym faktem zdziwieni są miejscy rani.

- Jeżeli w tym roku nie mamy żadnego dofinansowanie to powiem, że organizacja tej imprezy pewnie odbędzie się kosztem remontu jakiejś ulicy, placu zabaw - mówiła nam radna Beata Jacyszyn, dodając, że pieniądze, które trzeba będzie dołożyć z budżetu, można by było spożytkować z większą korzyścią dla miasta.

Radny Maciej Spławski z rządzącej miastem koalicji przyznaje, że o nie przyznaniu dofinansowania dowiedział się z prasy i jest tym zaskoczony. - To dość przykra informacja dla miasta, ale i budżetu. Dla mnie jest to tylko informacja prasowa, nie znam przyczyn odmowy i myślę, że urząd będzie musiał się jeszcze nad tym zastanowić i przemyśleć ponownie sprawę - mówi radny.

- Oceniam tę sytuację, która zaistniała, jako bardzo złą - mówi z kolei opozycyjny radny Paweł Osiewała. - Świadczy to o skrajnej nieodpowiedzialności osób, które są odpowiedzialne za pozyskanie takich środków, a chodzi tu o osobę pana prezydenta.

Nieotrzymanie dofinansowania oznacza, że miasto na organizację Open Hair Festival wyłoży z własnego budżetu ponad 600 tys. złotych. Prezydent Sieradza Jacek Walczak nie widzi jednak w tym większego problemu, uważając, że warto organizować festiwal, bowiem impreza - według niego - promuje Sieradz w najlepszy możliwy sposób.

Tagi: Beata Jacyszyn | dofinansowanie | Jacek Walczak | Maciej Spławski | promocja | Urząd Marszałkowski | urząd miasta

Piotr Andrzejak

Udostępnij na Facebooku