Jeden z mieszkańców Sieradza wyspecjalizował się w kradzieżach ekspresów do kawy. Jednak zbyt długo nie cieszył możliwością parzenia w nich tego napoju.
W drugiej połowie maja 2013 r. do sieradzkiej komendy policji zgłosiła się kierowniczka jednej z sieci handlowych działających na terenie miasta. Kobieta poinformowała policjantów, że z jednego ze sklepów w okresie od połowy kwietnia do płowy maja tego roku zostało skradzionych pięć ekspresów do kawy o łącznej wartości ponad 745 złotych. Dodatkowo w niewiadomych okolicznościach zaginęła niewielka ilość paczkowanej kawy. Zawiadamiająca nie była w stanie podać żadnych innych szczegółów dotyczących kradzieży.
W ciągu kilku następnych dni policjanci wytypowali wstępnie mieszkańca Sieradza, który mógł mieć związek z tą sprawą. Po potwierdzeniu tej informacji pod koniec maja do mieszkania 30-letniego mężczyzny zapukali sieradzcy kryminalni, którzy przewieźli go do sieradzkiej komendy. Tutaj zatrzymany usłyszał zarzut kradzieży mienia. Podejrzany częściowo przyznał się do postawionego mu zarzutu.
Złożył też częściowe wyjaśnienia, opisując, w jaki sposób wynosił pudełka z ekspresami. W toku dalszych czynności ustalono, że jeden z ekspresów ostał wstawiony lombardu. Jeszcze tego samego dnia został on zabezpieczony. Funkcjonariusze ustalili również osobę, która kupiła od 30-latka kolejny ekspres. Oba odzyskane urządzenia są w stanie nieuszkodzonym i w najbliższym czasie zostaną oddane właścicielowi, po czym prawdopodobnie wrócą na sklepowe półki.
Mężczyźnie za kradzież mienia grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.