Dzięki przypadkowo przechodzącej kobiecie oraz szybkiej akcji policji ujęto w Sieradzu niebezpiecznego bandytę.
8 marca 2013 r. około godziny 8.40 młoda mieszkanka Sieradza oczekiwała na autobus przy przystanku autobusowym na ulicy Sosnowej w Sieradzu. W pewnej chwili doszedł do niej nieznany jej mężczyzna. Chwilę później dziewczyna poczuła silne szarpnięcie za kaptur kurtki. Napastnik wciągnął stawiającą opór kobietę do pobliskiego lasu, gdzie przewrócił ją na ziemię i przytknął do jej szyi nóż.
Sytuację tę zauważyła przechodząca niedaleko kobieta, która zaczęła krzyczeć w stronę napastnika. Ten spłoszony odskoczył od leżącej dziewczyny, jednocześnie wyszarpując jej z ręki torebkę, po czym uciekł w głąb lasu. Przechodząca kobieta w tej samej chwili zadzwoniła do oficera dyżurnego policji w Sieradzu, który natychmiast na miejsce skierował ubranych po cywilnemu policjantów.
Kilkanaście minut później dyżurny policji odebrał telefon od mężczyzny, który spytał się, czy funkcjonariusze zostali powiadomieni o rozboju. Dzwoniący stwierdził, że to on napadł na kobietę, bo... ktoś zabrał mu jego torby z przystanku. Dodał, że może oddać zabraną kobiecie torebkę, gdy tylko odzyska swoje przedmioty. Dyżurny zaczął z mężczyzną prowadzić dialog, sugerując, aby się przedstawił, ponieważ w razie odnalezienia jego rzeczy, nie będzie wiadomo, komu je oddać. Po chwili milczenia mężczyzna podał policjantowi swoje imię i nazwisko.
Chwilę potem napastnik był już w rękach policjantów, którzy z daleka zobaczyli go rozmawiającego przez telefon. W trakcie zatrzymania nie stawiał oporu. Na miejscu zdarzenia szybko odnaleziono porzuconą przez napastnika torbę z dokumentami należącą do mieszkanki Sieradza. Kobieta w wyniku napadu na szczęście nie odniosła żadnych obrażeń ciała.
34-letni napastnik następnego dnia usłyszał zarzut dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, za co mu grozi kara pozbawienia wolności od 3 do 15 lat. Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Ustalono także, że mężczyzna pod koniec zeszłego roku opuścił mury zakładu karnego, gdzie odbywał karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwo. 9 marca 2013 r. Sąd Rejonowy w Sieradzu na wniosek miejscowej Prokuratury Rejonowej zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.