10 m czyli na rondzie KACZOR COŚ TY ZROBIŁ

No tak po co hamować, szkoda czasu koniec tygodnia i trzeba gnać do domu, straszne to jest, zawodowi kierowcy z bożej łaski

jestem kierowcą, ale wystarczy zaobserwować pieszych, myślą, że jak mają pasy to mogą wchodzić bez rozglądania się i właśnie tak robią

ja jak wchodzę na przejście dla pieszych nie czuję się jak Bóg i się rozglądam. Jadąc zgodnie z przepisami naprawdę jest czasem ciężko wyhamować szczególnie podczas złych warunków atmosferycznych deszcz, śnieg pieszy to myśli, że auto to się zatrzyma na miejscy. Kretynem to nazywaj swojego ojca bądź brata że trzymają coś takiego w domu jak TY !!!

Ale o czym Wy w ogóle dyskutujecie. Świadkowie zeznali, że pieszy prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu, jeżeli to się potwierdzi to chyba nie ma wątpliwości, że wina kierowcy wcale nie musi być jednoznaczna. Poza tym jeżeli ktoś stoi przed przejściem dla pieszych to kierowca nie ma obowiązku sie zatrzymać. Musi zachować szczególną ostrożność co nie obliguje do zatrzymania pojazdu. Jeżeli pieszy był nietrzeźwy i stał przed przejściem i wszedł na nie nagle to z jakiej racji kierowca ma odpowiadać za bezmyślność pieszego. Sory, ale nadjeżdżająca ciężarówkę łatwo dostrzec..no chyba, ze sie widzi potrójnie.

gościu 1055 to raczej Ty nie masz racji. Jest coś takiego jak nagłe wtargnięcie na jezdnię - nawet na przejściu dla pieszych. Przykładowo stoi sobie podpity facio i duma na następną flaszką-wrócić do knajpy czy nie. W ciągu sekundy przypominA sobie, że w domu baba czeka z wałkiem no i nagle sru na jezdnię tuż przed machę samochodu :).i co ktowinien?

wszyscy macie po troszku racji, poprostu UWAŻAJMY!!