Mieszkańcy sieradzkich "wieżowców" zarządzanych przez Sieradzką Spółdzielnię Mieszkaniową dostali do zapłaty rachunki opiewające na kwotę średnio dwóch tysięcy złotych.
Do naszej redakcji napisało kilkunastu (!) zbulwersowanych Czytelników mieszkających w sieradzkich "wieżowcach", czyli najwyższych blokach w krajobrazie sieradzkiego budownictwa mieszkaniowego. Otrzymali oni od zarządzającej budynkami Sieradzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej listy z informacją o konieczności zapłaty 1,2-2,5 tys. zł w terminie około 30 dni. Dla wielu z naszych Czytelników są to często kwoty przewyższające ich miesięczne wynagrodzenia.
Przyjrzeliśmy się sprawie. SSM zrealizowała w najwyższych swoich budynkach prace inwestycyjne pod nazwą "Budowa indywidualnych hydroforni", spełniając przy tym wymogi ówczesnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Rozporządzenie MSWiA z dnia 21 kwietnia 2006 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów narzuciło konieczność wykonania takiej inwestycji. Zbudowane w ten sposób mechanizmy mają zapewnić lepsze ciśnienie w sieci wodociągowej budynków, co wymagane jest przy obecnych zasadach ochrony przeciwpożarowej.
Wszystko dobrze, jednak ktoś musiał pokryć koszty modernizacji budynków. Pod koniec lutego SSM, korzystając z zapisów własnego statutu, na posiedzeniu swojej rady nadzorczej zatwierdziła finansowanie inwestycji. I tak np. w przypadku budynku przy ul. Łokietka 1a koszty inwestycji w kwocie ponad 91 tys. zł mają być pokryte z wpłat własnych mieszkańców budynków wynoszących od 1,6 do prawie 2,4 tys. zł.
Mieszkańcy bloków są zdruzgotani. "Chyba od tego płacę czynsz, żeby takie inwestycje były z niego wykonywane?" - napisał nam jeden z Czytelników. "I ten miesięczny termin zapłaty - zamiast wakacji mam hydrofornię" - dodał w liście do nas inny. Wiele osób podkreśla fakt, że rozporządzenie ministra o ochronie przeciwpożarowej zostało przygotowane kilka lat temu, dlatego też SSM mogła zorganizować środki na inwestycję dużo wcześniej, podnosząc lekko czynsz i informując o tym mieszkańców. Dla wielu zapłacenie kwoty kilku tysięcy złotych przerasta możliwości finansowe.
"Czy pani prezes spółdzielni, która zarabia ok. 10 tys. zł miesięcznie, ma świadomość, ile dla przeciętnego sieradzanina znaczy wydanie 2 tys. zł?" - to pytanie od Czytelnika z pewnością zadamy Stefani Gąsiorowskiej już wkrótce, bowiem prezes SSM umówiła się z nami na rozmowę w przyszły poniedziałek.
Dziękujemy Czytelnikom za temat i czekamy na kolejne zgłoszenia pocztą elektroniczną lub na nasz redakcyjny numer telefonu: 666 10 30 50.