Kiedy w okresie zimowym dość często następują awarie energetyczne, wtedy blady strach pada na osoby, które korzystają ze sprzętu medycznego utrzymującego je przy życiu.
Takie osoby zamieszkują również w naszym regionie. Gdy zabraknie prądu rodziny chorych proszą o pomoc ratowników medycznych z sieradzkiego szpitala. - Zanik prądu dla takich osób może być bardzo niebezpieczny, gdyż powoduje bezpośrednie zagrożenie ich życia. W takich przypadkach pomocni są strażacy i ich sprzęt - powiedział nam szef oddziału ratunkowego Andrzej Wiśniewski.
Chodzi tu o agregaty prądotwórcze, które mogą zasilić urządzenia medyczne takie jak respiratory czy koncentratory tlenu. I wtedy ratownicy medyczni czy rodziny osób chorych proszą o pomoc strażaków. - Najgorzej jest zimą, gdy takich awarii jest dużo, ale jesteśmy przygotowani do tego, aby pomóc potrzebującym - powiedział nam naczelnik wydziału operacyjnego PSP w Sieradzu st. kpt. Jarosław Wasylik.
Najwięcej takich potrzebujących jest w domu pomocy społecznej prowadzonym przez Siostry Urszulanki w Sieradzu. - Tego typu awarie zdarzają się głównie w trakcie burzy czy silnych opadów śniegu - usłyszeliśmy w rozmowie z siostrą Katarzyną Wilanowską. - Dzwonimy wtedy do zakładu energetycznego, aby dowiedzieć się jak długo nie będzie prądu. Czasami nie dostajemy odpowiedzi, ale zawsze możemy liczyć na strażaków, którzy przyjadą z agregatami prądotwórczymi, aby zasilić urządzenia medyczne ratujące naszych podopiecznych - zakończyła siostra.