Wracamy do tematu łamania prawa przez kandydatów do parlamentu. Tym razem przyjrzymy się kampanii wyborczej senatora Marka Trzcińskiego.
Umieszczanie tablic reklamowych na słupach oświetleniowych to jedna z najpopularniejszych form promocji kandydatów startujących do Sejmu lub Senatu. Zawieszenie takich reklam nie jest jednak proste - najpierw uzyskać trzeba odpowiednie zezwolenie od zarządcy drogi, przy której stoi dany słup, potem potrzebna jest zgoda właściciela latarni, czyli zazwyczaj zakładu energetycznego. Mając te zezwolenia oraz uiszczając stosowne opłaty, można już bez problemu reklamować się na ulicach.
Zajmujemy się tematem nielegalnego plakatowania, gdyż najłatwiej w ten sposób pokazać Czytelnikom sposób lekceważenia obowiązującego prawa przez ludzi, którzy kandydują do parlamentu, czyli do instytucji, w której prawo się stanowi. Uważamy, że zadaniem niezależnych mediów jest ukazanie tej swoistej hipokryzji kandydatów oraz ich komitetów wyborczych.
Doskonale wiemy, że kandydaci nie wieszają swoimi rękami reklam, mają zaś od tego komitety wyborcze, które często zlecają zajęcie się tym tematem innym firmom. Nie zmienia to jednak faktu, że kandydat, chroniąc swoje dobre imię, powinien osobiście pilnować, czy w wyborach cały zespół prowadzi kampanię wyborczą zgodnie z jej zasadami.
Po publikacji dotyczącej nielegalnego plakatowania przez sztab posła PO Cezarego Tomczyka, na początku tego tygodnia sfotografowaliśmy tablice reklamowe Marka Trzcińskiego, kandydata do Senatu z ramienia Unii Prezydentów - Obywatele do Senatu, umieszczone na słupach stojących przy drogach krajowych nr 12 i nr 83. Reklama senatora widoczna na zdjęciu zawieszona była przy skrzyżowaniu ul. Wojska Polskiego z ul. Sarańską i ul. Bazylika. Sprawdziliśmy więc, czy osoby pracujące przy kampanii tej osoby uzyskały odpowiednie zezwolenia.
Jak udało nam się ustalić w biurze senatorskim Marka Trzcińskiego, podmiotem odpowiedzialnym za kampanię wyborczą senatora jest jedna z łódzkich agencji reklamowych. Udało nam się dotrzeć do tej firmy, która zapewniła nas, że owszem pracuje z senatorem, ale nie zajmuje się ona jego kampanią wyborczą w powiecie sieradzkim. Gdy skontaktowaliśmy się z biurem senatora jeszcze raz, by zapytać, kto wiesza tablice, odmówiono nam odpowiedzi na to pytanie, zaś pracownica biura nie chciała się nawet przedstawić.
Taka niechęć do mediów nie była przypadkowa. W Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która jest zarządcą ul. Wojska Polskiego, od razu otrzymaliśmy informację, że komitet wyborczy senatora nie ma stosownych zezwoleń. Oto wypowiedź Jarosława Tomczyka, kierownika GDDKiA w Sieradzu:
Skoro komitet wyborczy senatora nie uzyskał zgody od zarządcy drogi, to automatycznie nie miał on zezwolenia od zakładu energetycznego, bowiem do jej uzyskania potrzebna jest zgoda GDDKiA.
Tablice reklamowe wisiały więc bez zezwoleń oraz bez wniesienia odpowiednich opłat. Sprawą zajęła się straż miejska oraz instytucje, które zostały najzwyczajniej oszukane przez komitet wyborczy senatora.
Apelujemy do kandydatów o poszanowanie prawa, do tego tematu będziemy zresztą jeszcze wracać. Nie ukrywamy również, że po wyborach sprawdzimy, czy reklamy na ulicach zostały sprzątnięte, czy też podarte i brudne będą zaśmiecać nasze miasto przez kolejne tygodnie.
Bardzo dobrze, że macie jaja by o tym pisać. JA już nie mieszkam w Sieradzu, ale ciesze się, że w końcu moj rodzinny region ma niestronnicze media. Fajnie sie was czyta powodzenia!!!
Senatora mi troche zal, bo wydaje mi sie, że to pożądny człowiek, ale przynajmniej facet teraz wie, że ma do wymiany wspólpracowników :)) Panie senatorze, i tak życze powodzenia!!
buahahahahahaha, ciekawe czy też widzieliście, ale ja wczoraj stojąc pod wejściem do naszego radia koło godziny 21 mało nie padłem. Iwona KAŹMIERSKA - MAŁYSKA jeździła swoim (albo tatusia) samochodem terenowym oklejonym plakatami wyborczymi wokół rynku. Może zampomniała, że zmieniono organizację ruchu albo po prostu myśli, że już ma immunitet i sika na stojące tam znaki???! Normalnie żal takich ludzi, jak już na takim etapie zaczyna im palma odbijać...
Jeżeli ktoś uznaje, że tak powieszone plakaty są powieszone nielegalnie, powinien wymierzyć karę: odjęcie 10% głosów oddanych na tego kandydata. I tyle, żaden mandat czy coś. Od razu byłby porządek.
O P. Tomczyki z PO już było, o P. Trzcińskim z Unii Prezydentów też już było. To co teraz kolej nA SLD i P. Krasińskiego który też wywiesza swoje plakaty na słupach
@Kazik, dobrze, że tylko Ci się wydaje jakoby Trzciński był porządny.
Ponadto oczywiście pojawiła się już nadinterpretacja - porównywanie sprawy Tomczyka i Trzcińskiego na niekorzyść pierwszego z panów. Tomczyk pozwolenia miał i opłatę wniósł, tylko nie przekzał papierów między urzędami - sami tak napisaliście.
Trzciński nie ma nic.
Też słyszałem conieco o p. Trzcińskim i nie było to nic dobrego.
@FanRedNaczelnego - prosimy o przysłanie zdjęć z tablicami na słupach
Niestety nie ma mnie w miescie. Jeden z plakatów znajduje się na dużym parkingu na przeciwko sieradzkiego Mechanika