W sobotę na polach w okolicach Męki odbyła się ekshumacja żołnierza, który zginął w tym miejscu na początku września 1939 roku. Prawdopodobnie nazywał się Teofil Jurek i urodził się w 1910 roku.
Organizatorzy akcji nie spodziewali się, że przy szczątkach odnajdą także tak zwany nieśmiertelnik, dzięki któremu można odczytać m.in. imię, nazwisko, wyznanie, czy nazwę komendy uzupełnień żołnierza.
-Ja osobiście się tego nie spodziewałem. Dawałem 10 procent szansy, że znajdziemy nieśmiertelnik przy polskim żołnierzu, z uwagi na to, że generalnie polscy żołnierze mieli ich niewiele, ale wiemy, że był to jakiś żołnierz służby czynnej, a nie żaden rezerwista. Wiemy też, że był wyznania katolickiego - powiedział Maciej Milak, realizator akcji ekshumacyjnej.
Mężczyzna zginął w tak zwanym dołku strzeleckim, o czym mogą świadczyć znalezione w dużej ilości łuski i pociski. Znaleziono także m.in. guziki, kości ręki, buty, części paska z pojemnikiem na amunicję. Same szczątki są bardzo uszkodzone, co może świadczyć o tym, że żołnierz zginął od ostrzału artyleryjskiego. Cenne informacje dostarcza wspomniany nieśmiertelnik, z którego można odczytać numer 712 z literą Ł i napisem Łódź oraz literę P. Z drugiej strony blaszki widnieje Teofil i część wyrazu urek, pierwsza litera jest nieczytelna, ale nasuwa się myśl, że poległy nosił nazwisko Jurek.
-Ponad wszelką wątpliwość tym poległym jest żołnierz pierwszego plutonu, drugiej kompanii 31. Pułku Strzelców Kaniowskich - wyjaśnia Milak.
O znalezisku opowiada też archeolog Adam Golański:
Adam Sikorski z telewizyjnego programu "Było… nie minęło" opowiedział nam o metodach poszukiwań:
Do podjęcia się ekshumacji władze Sieradza namówił Robert Kielek, który od wielu lat interesuje się historią.
-Cieszę się bardzo, że pan Robert Kielek półtora miesiąca temu trafił do urzędu miasta i zaraził nas tą ideą przeprowadzenia ekshumacji. Wyjątkowa chwila myślę, że dla całego Sieradza - mówi prezydent Sieradza Paweł Osiewała i zapowiada, że żołnierz z honorami zostanie pochowany w mogile wojskowej mogile na cmentarzu przy ulicy Uniejowskiej w Sieradzu. -Wystąpimy do dowódcy sieradzkiej jednostki, już wstępne rozmowy prowadziłem, zapewne zaangażują się w to. Warto by było, aby na jego pogrzebie była salwa honorowa, aby go godnie uczcić. Prawdopodobnie spocznie ze swoimi kolegami na cmentarzu żołnierskim - dodaje.
Ekshumację przeprowadzono po uzyskaniu odpowiednich pozwoleń od wojewody łódzkiego na działce należącej do Leszka Wojtkiewicza.
-O tym, że tu leży ciało żołnierza to nie wiedziałem. Pracując w polu znajdowało się jakieś łuski, ale tu niedaleko jest bunkier i wiem, że przez nasze pola i łąki przechodziła linia obrony - mówi Wojtkiewicz.
AKTUALIZACJA
Odnaleziono rodzinę ekshumowanego Teofila Jurka - informuje profil społecznościowy "Sieradz lubię". 29-latek, który zginął w walce miał trzech braci - dwóch, podobnie jak on, zginęło na wojnie, trzeci w obozie koncentracyjnym oraz dwóch braci przyrodnich, którzy również polegli w walcje za Polskę. Wkrótce będzie wiadomo więcej o losach Teofila Jurka.