Każdy z nas może uszkodzić swój samochód na podziurawionych jezdniach naszego regionu. Jak i gdzie w takim przypadku uzyskać należące się nam odszkodowanie?
W dniu wczorajszym kierująca Audi A6, jadąc ulicą Polskiej Organizacji Wojskowej, nie spodziewała się, że pod kałużą na jezdni nie ma asfaltu, zaś jest wielka dziura. Po wjechaniu w nią kobieta uszkodziła zawieszenie w swoim aucie. Podobnych przypadków na drogach regionu notowanych jest znacznie więcej.
Co trzeba zrobić, by nie ponosić kosztów naprawy auta z własnej kieszeni? Jeszcze na miejscu zdarzenia niezwłocznie powinniśmy powiadomić o fakcie najbliższą komendę policji i poprosić o przyjazd patrolu. Na miejscu funkcjonariusze wykonają niezbędną dokumentację. Można obyć się również bez policji, jednakże wówczas trzeba samemu wykonać odpowiednią ilość zdjęć potwierdzających ubytki w drodze oraz powstałych wskutek nich uszkodzeń. My jednak doradzamy wezwanie policji, ponieważ policyjnego protokołu nikt później nie podważy.
Z dokumentacją należy zgłosić się do zarządcy drogi. O tym, kto jest właścicielem danej drogi, powiedzą nam najprędzej policjanci, którzy przyjadą obsługiwać nasze zdarzenie. Każdy właściciel drogi zobowiązany jest do posiadania ubezpieczenia i właśnie z niego są naprawiane wszelkie szkody wynikłe z użytkowania drogi. Warto wziąć ze sobą coś do pisania, ponieważ na miejscu będziemy musieli wypełnić odpowiedni formularz zgłoszenia szkody.
Jak udało nam się ustalić w sieradzkim oddziale GDDKiA, w tym roku nikt jeszcze nie zgłosił szkód na drogach podległych tejże instytucji. Powiatowy Zarząd Dróg w Sieradzu odnotował tylko jedno takie zgłoszenie.