Wczoraj o godzinie 11.30 dyżurny komendy w Sieradzu otrzymał zgłoszenie o kradzieży dokonanej w jednym z sieradzkich sklepów spożywczych.
Na miejscu policjanci ustalili, że około godziny 8.30 rano do sklepu wszedł do sklepu nieznany sprzedawczyni mężczyzna. Oddał pustą butelkę po piwie i poprosił o pełną. Podając ją, sprzedawczyni zażądała pieniędzy. Klient jednak nie dysponował odpowiednią kwotą i chciał butelkę wyrwać z rąk kobiety. Po chwilowej szarpaninie mężczyzna stwierdził, że sam się obsłuży i skierował się za ladę w stronę regałów z alkoholem. Stojącą mu na drodze sprzedawczynię odepchnął, po czym wziął z półki dwie butelki wódki o pojemności 0.2 litra. Pracownica sklepu usiłowała nie dopuścić do kradzieży, jednak nie miała szans z silniejszym mężczyzną. Sprawca uciekł ze skradzionym mieniem o wartości niecałych 18 złotych na pobliskie osiedle mieszkaniowe.
Pokrzywdzona podała policjantom dokładny rysopis sprawcy, podkreślając jego charakterystyczny sposób poruszania się. Rozpytujący ją policjant od razu skojarzył opisanego mężczyznę z konkretną osobą. Drogą radiową podał innym patrolom jego dane personalne. Kilkanaście minut później funkcjonariusze podjechali do miejsca zamieszkania podejrzanego. Gdy wysiedli z radiowozu, od razu mogli stwierdzić, że poszukiwany na pewno nie będzie stawiać oporu. 29-latek spał na ziemi przy wejściu do klatki schodowej bloku, a obok niego leżały dwie puste butelki po wódce.
Po przewiezieniu do komendy sprawdzono stan trzeźwości mężczyzny i uzyskano wynik 3,5 promila alkoholu w organizmie. Dzisiaj po wytrzeźwieniu 29-latek usłyszy zarzut kradzieży rozbójniczej, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.