W dniu 23 grudnia około godziny 17.00 dyżurny jednostki otrzymał telefon od mieszkanki Sieradza, która poinformowała, że na ulicy Broniewskiego w Sieradzu dwóch mężczyzn szarpie jej męża.
Na wskazaną ulicę natychmiast został wysłany patrol. Na miejscu policjanci w rozmowie z pokrzywdzonym odtworzyli przebieg zdarzenia. Poszkodowany siedział w samochodzie dostawczym i w pewnym momencie zauważył, jak stojący przed klatką schodową jednego bloków dwaj mężczyźni biorą od przechodzącej kobiety ulotkę. Po chwili jeden z nich podarł ją i rzucił na chodnik. Siedzący w samochodzie poszkodowany zwrócił im uwagę. W odpowiedzi usłyszał wyzwiska i mężczyźni podbiegli do jego samochodu. Chwilę potem doszło do szarpaniny i obaj napastnicy usiłowali wyciągnąć go z samochodu. W jej trakcie napadniętemu udało mu się zadzwonić do żony, która powiadomiła policję. Agresywni mężczyźni, słysząc o policji, uciekli do pobliskiego parku, zostawiając swoją ofiarę. Po szamotaninie okazało się, że auto dostawcze ma zniszczone oba zewnętrzne lusterka, a ponadto stojący obok samochód Opel Corsa ma pękniętą przednią szybę.
Policjanci po otrzymaniu rysopisów sprawców w ciągu kilku minut ustalili numer bloku i mieszkania, gdzie prawdopodobnie schronili się uciekinierzy. Właściciel mieszkania, do którego zapukali funkcjonariusze, potwierdził, że kilka minut wcześniej przyszło do niego dwóch znajomych. Ich rysopis odpowiadał podanemu przez pokrzywdzonego, a chwilę później ofiara sama potwierdziła, że to oni.
Po przewiezieniu do komendy sprawdzono ich stan trzeźwości. 18-latek miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie, a jego rówieśnik niecałe 1,5 promila. Ponieważ wartość szkód w samochodach właściciele wycenili na łączną kwotę 900 złotych, zatrzymani usłyszeli następnego dnia zarzut zniszczenia mienia. Przyznali się do zarzutu i wyrazili chęć dobrowolnego poddania się karze. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.