32-latek ukradł saszetkę z dokumentami i pieniędzmi z samochodu, który oglądał mówiąc właścicielowi, że ma kupca na jego auto.
6 maja 2015r. około godziny 17.20 dyżurny sieradzkiej policji został powiadomiony o kradzieży mienia. Według zgłaszającego kilkanaście minut wcześniej przyszedł do niego mężczyzna. Oświadczył, że ma kupca na stojący na podwórku samochód. W odpowiedzi usłyszał, że pojazd nie jest na sprzedaż.
W trakcie wymiany zdań mężczyzna zauważył leżącą na przednim siedzeniu samochodu saszetkę. W tym samym momencie, otworzył drzwi i zabrał wspomnianą torbę. Następnie rzucił się do ucieczki, znikając po chwili w osiedlowych uliczkach. Właściciel stwierdził, że w skradzionej saszetce miał dokumenty i pieniądze w kwocie kilkuset złotych.
Przybyli na miejsce policjanci ogniwa patrolowego sieradzkiej komendy ustalili rysopis i ubiór potencjalnego sprawcy. Dość szybko ustali również miejsce zamieszkania 32 - letniego sieradzanina. Mundurowi nie zastali go jednak w domu. Kilka godzin później, około północy ten sam patrol zauważył na jednej z ulic poszukiwanego mężczyznę. Ten na widok radiowozu zaczął uciekać, ale już po chwili był w rekach policjantów.
Złodziej resztę nocy spędził w policyjnym areszcie. W czwartek usłyszał zarzut kradzieży mienia, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności.