W czwartek 30 kwietnia odbyła się kolejna już sesja rady miasta. Nikt się nie spodziewał, że będzie ona tak burzliwa i emocjonująca, a wszystko przez wniosek radnego Góraja dotyczącego utworzenia etatu dyrektora urzędu.
Pierwszy na sesji w tej sprawie głos zabrał radny Ryszard Perka. Poruszył on temat byłego już wiceprezydenta Cezarego Szydły i Jarosława Zienkiewicza, sekretarza miasta, którzy od dłuższego czasu przebywają na zwolnieniach lekarskich. Radny Perka dostrzegł, że Cezary Szydło, mimo że przebywa na zwolnieniu lekarskim, bierze czynny udział w kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego. Radny zawnioskował do prezydenta, aby zgłosił ten fakt do ZUS, by instytucja sprawdziła, czy Szydło i Ziemkiewicz rzeczywiście są chorzy. Jednak oliwy do ognia dolała druga część wypowiedz radnego Ryszarda Perki.
-Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane - mówił Perka odnosząc się do wniosku, jaki złożył radny Góraj do Urzędu Wojewódzkiego.
Na ripostę radnego Góraja nie trzeba było długo czekać. Radny powrócił do 2009 roku, kiedy to była wówczas posłanka Krystyna Grabicka (PiS) i radni, którzy pełnią tę funkcję też obecnie, złożyli wniosek do Najwyższej Izby Kontroli. Według Góraja nie podpisali się pod wnioskiem i nie chcieli się do tego przyznać przed dziennikarzami.
-Ja za to potrafię podpisać się pod wnioskiem - dodał na zakończenie radny Arkadiusz Góraj.
W dyskusję włączyły się radne Jolanta Pietrus i Beata Jacyszyn. Panie zasugerowały radnemu Górajowi, aby zapytał posła Tomczyka, jaki był jego cel wizyty w NIK.
-Jaki był cel wizyty pana posła w NIK-u? Proszę go zapytać osobiście, bo ma pan do niego na pewno numer telefonu, a jak nie to mogę panu go dać. Niech pan zapyta, dlaczego sprawa nie została dokończona przez NIK do dziś - mówiła radna Pietrus.
-Z rozmów, jakie odbyłyśmy w NIK padł jeden wniosek, że kontrola powinna być przeprowadzona natychmiast. Niestety po wizycie posła Tomczyka w NIK wszystko ucichło - dodawała radna Jacyszyn.
Jak powiedział nam poseł Cezary Tomczyk, do najbliższego poniedziałku oczekuje od radnych sprostowania, w innym przypadku poseł nie wyklucza zawiadomienia prokuratury i wystąpienia z pozwem do sądu.