Dzięki apelom policji i medialnej kampanii sieradzanka nie dała się nabrać oszustowi działającemu metodą na "wnuczka".
20 stycznia 2015r. około godziny 14.40 do 69 - letniej mieszkanki Sieradza na numer stacjonarny telefonu zadzwonił mężczyzna. Chrapliwym głosem powiedział, że jest jej synem. Dodał, że ma zapalenie krtani, dlatego tak niewyraźnie mówi. Na te słowa rezolutna kobieta powiedziała żeby poszedł do lekarza.
Dzwoniący po chwili dodał, że jest w komisariacie policji, gdyż gdy jechał samochodem z kolegą i spowodowali wypadek, w którym potrącili 3 osoby. Wtedy sieradzanka spytała się czy zadzwonił już do żony. Na te słowa mężczyzna stwierdził, że zadzwoni później i rozłączył się. Dzięki umiejętnie poprowadzonej rozmowie to oszust się pogubił i nie zdążył nawet powiedzieć ile potrzebuje pieniędzy.
Kobieta nie będąc jednak do końca pewna czy rozmawiała z synem, natychmiast po tej rozmowie skontaktowała się z członkami rodziny wyjaśniając całą sytuację.
Policja przypomina, że tego typu telefony bardzo łatwo zweryfikować chociażby dzwoniąc do najbliższych członków , aby potwierdzić otrzymaną informację. Oczywiście w razie jakiegokolwiek podejrzenia oszustwa można również zadzwonić na numer alarmowy policji.