Do końca stycznia w Biurze Wystaw Artystycznych w Sieradzu czynna będzie wystawa zdjęć autorstwa Beaty Podwysockiej z Olsztyna. Autorka zaczęła fotografować amatorsko w 2010 roku, a jej prace zdążyły już zdobyć wiele wyróżnień w konkursach fotograficznych, nie tylko w Polsce.
Fotografuje amatorsko, w tym sensie, że nie ma wykształcenia plastycznego ani fotograficznego. Jest filologiem polskim i angielskim, tłumaczem przysięgłym i wykładowcą na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Jej rodzinne korzenie tkwią jednak w Sieradzu.
-Kiedy zaczynałam fotografować, właściwie nic o tym nie wiedziałam. Nie wiedziałam, co chcę fotografować, w którą stronę patrzeć. Potem zaczęłam rozważać cienie i stwierdziłam, że jestem genialna, skoro to zauważyłam, ale przecież wiadomo, że cienie to motyw eksploatowany przez wielu fotografów na przestrzeni lat. Dla mnie było to jednak bardzo ważne odkrycie, bo przez prawie pół wieku mojego życia nie wiedziałam, że są jakieś cienie wokół mnie - mówiła podczas otwarcia wystawy Beata Podwysocka, udowadniając, że nigdy nie jest za późno na odkrywanie w sobie nowych zdolności.
-Jestem tego najlepszym przykładem. Kiedy nam się wydaje, że niczego już w życiu nie osiągniemy, że doszliśmy do ściany i pozostaje nam egzystowanie w zastygłej rzeczywistości do końca naszych dni, możemy sami siebie zadziwić. Życie jest zaskakujące. Dlatego warto szukać, próbować, eksperymentować, by znaleźć w sobie pokłady energii i zdolności, o które sami siebie nie podejrzewaliśmy - zachęcała autorka.
-Beata Podwysocka nie fotografuje przedmiotów wprost, tylko uwiecznia ich odbicia w wodzie, w szybach. Szuka takich ujęć, które pokazują obiekty od nieoczekiwanej strony - mówi Małgorzata Szymlet-Piotrowska, dyrektor BWA w Sieradzu.
Prace Beaty Podwysockiej, począwszy od 2010 roku, biorą udział w konkursach fotograficznych i zdobywają nagrody. Autorka jest laureatką konkursów w Poznaniu (2010, 2011), Świdnicy (2011), Serbii (2011) i Stanach Zjednoczonych (2012, 2014).