Po anonimowym telefonie policjanci zatrzymali kompletnie pijanego ojca, który opiekował się dwumiesięczną córką.
31 października 2013 r. około godziny 15.20 dyżurny sieradzkiej policji odebrał telefon od nieznanej kobiety. Dzwoniąca poinformowała policjanta, że na ulicy Polskiej Organizacji Wojskowej w Sieradzu chodnikiem idzie mężczyzna, który pcha przed sobą dziecięcy wózek. Dodała, że jego chwiejny krok może świadczyć, że jest pijany.
Kilka minut później wysłani na miejsce policjanci zauważyli opisanego mężczyznę, który z wózkiem wchodził do jednego z domów. Gdy do niego doszli, od razu wyczuli od niego silną woń alkoholu, a w wózku zauważyli małe dziecko. Mężczyzna stwierdził, że wypił trochę piwa, ale w sumie jest trzeźwy. Dodał, że w wózku jest jego dwumiesięczna córka.
Dziecko przewieziono do sieradzkiego szpitala, gdzie stwierdzono, że jest ono zdrowe i nic mu nie dolega. Mężczyznę zaś poddano badaniu na stan trzeźwości. Wykazało one prawie 4 promile alkoholu w jego organizmie. Noc spędził on w policyjnym areszcie. 1 listopada zatrzymany usłyszał zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, osoby która pozostawała pod jego opieką.
Podejrzany przyznał się do zarzutu. Jak wyjaśnił tego dnia miał się opiekować dzieckiem, gdyż matka dziecka pojechała do pracy poza Sieradz. On, czekając na jej powrót, postanowił wypić piwo, ale w sumie skończyło się na kilku kolejnych puszkach. Dodał, że taka sytuacja zdarzyła mu się pierwszy raz. Wyraził również chęć dobrowolnego poddania się karze. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.