Sprawą zatrudnienia Beaty Walczak - żony prezydenta Sieradza przez wójta Jarosława Kaźmierczaka zajmują się funkcjonariusze z Wielunia.
To na wniosek sieradzkiej policji Prokuratura Rejonowa w Sieradzu postanowiła przekazać sprawę do Wielunia. - Chodzi o wyeliminowanie podejrzenia braku bezstronności po stronie funkcjonariuszy - tłumaczy prokurator Arkadiusz Majewski.
Pracę funkcjonariuszy z Wielunia nadal będzie nadzorowała sieradzka prokuratura.
Przypomnijmy - wójt Jarosław Kaźmierczak zatrudnił w Urzędzie Gminy Sieradz pracującą na stanowisku zastępcy kierownika USC w Zduńskiej Woli Beatę Walczak, będącą sieradzką radną miejską oraz prywatnie - żoną prezydenta Sieradza Jacka Walczaka. Wójt w rozmowie z regionalną rozgłośnią radiową stwierdził, że w tym celu utworzył specjalnie dla Beaty Walczak nowe stanowisko oraz wyraził nadzieję, że takie działanie poprawi nienajlepszą współpracę pomiędzy miastem a gminą. Sprawą natychmiast zajęła się prokuratura, zaś aferą zainteresowały się ogólnopolskie media.
Zobacz także: Wójt przeprasza, prokuratura bada dalej, Wójt gminy Sieradz zrzuca winę na media, Walczakowie, żyć czy być?